Reno... mój ulubiony i jeden z najlepszych aktorów europejskich. De Niro - jeden z najlepszych amerykańskich... I ci dwaj świetni aktorzy razem w jednym filmie... gdy to usłyszałem, pomyślałem sobie "ten ekran jest za mały dla nich dwóch"... czekałem tylko który będzie chciał przeskoczyć którego... Jednak obaj zagrali świetnie ni i reżyser też siępostarał... z połączenia tego wszystkiego powstał naprawdę świetny film trzymający w fotelu przez kilkadziesiąt minut... wart "dziesiątki"...