mega-nudna opowieść z kilkunastu dni życia pewnego świra, bez polotu
beznadziejny nic sie nie dzieje tylko jakis oblesny tłuścioch w sekularach uzala sie nad swoją marną osobą a potem zabija Lennona i koniec pseudoprodukcji
Ale żeby nakręcać półtora godzinny film przedstawiający przemyślenia jego zabójcy? Dawno nie widziałam czegoś aż tak nudnego. Nie polecam
Przynajmniej w tym filmie myśli trzeźwiej niż inni.