PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9253}

Rozmowa

The Conversation
1974
7,4 25 tys. ocen
7,4 10 1 25194
8,4 66 krytyków
Rozmowa
powrót do forum filmu Rozmowa

Harry Caul (Gene Hackman) jest z zawodu podsłuchiwaczem. Podsłuchuje na zlecenie, zastawia pułapkę, materiał oddaje bez wnikania w jego treść, odbiera zapłatę. Film opowiada jednak o chwili, gdy chłopak zaczyna się wahać, przekroczył granicę za którą nochal nie powinien się znaleźć – ale za późno, już tam utknął. I tu zaczyna się główne pytanie filmu – jak bardzo obca osoba ma prawo do życia drugiego człowieka? Na ile jest w stanie zrozumieć ją, a na ile... strzela po omacku? Czy takie sprawy powinny w ogóle człowieka obchodzić? Przecież to tylko praca.

Nieźle zagrał Hackman – chociaż jego postać ma pewną wadę: jest jednostronna. Dobrze ukazano tu przekonania bohatera i ich transformację. Zawodzi jednak druga strona: osobista. Harry jako samotnik lubi sobie pograć na saksofonie, od czasu do czasu wpadnie też na mały numerek do sąsiadki. Jednak po sprzeczce między nimi Caul uświadamia sobie że ją kocha, a ona?... No właśnie – wątek się urywa, brak w nim zakończenia.

Jedno co mógłbym zarzucić filmowi to niewykorzystanie materiału – brak w nim jakiejś wyrazistości, która nadałaby całości charakter i uniwersalność. Całość rozgrywa się mimo wszystko na wysokim szczeblu: nie wiadomo do końca czy zlecenie jest od rządu, czy od zazdrosnego ojca tudzież męża. Film jednak coś na tym traci – niewiele, ale zawsze.

Wspomnę jeszcze o całkiem niezłych zdjęciach: Hackman wchodzi do pokoju, kamera w jednym ujęciu nagrywa jego wejście i po troszku odsłania widzowi wnętrze... A na samym końcu znów pojawia się Hackman – sprytna sztuczka. Albo ujęcie śpiącego Harry’ego, które powolutku się oddala... By na koniec mnie zaskoczyć: całość była kręcona zza siatki.

Muzyka? Jest okey, i nic więcej – tylko w jednej z końcowych scen dźwięki z taśmy zagłuszają grającego Caula na saksofonie. Dziwaczne.

7/10.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Weź ty se ten film oglądnij raz jeszcze, nie skupiaj się tak na treści, bo nie ona tutaj jest ważna tylko na metaforze .I nie pajacuj Garret, bo końcówka to mistrzostwo i chyba nie jesteś aż tak tępy, (albo dotychczas udawałeś)bo miałem ciebie za inteligentnego widza, a tu takie bzdety, to nie film transformers.
Przez ciebie się zawsze muszę wkurzać

ocenił(a) film na 7
TURSKI

A metafora nie podchodzi pod treśc?

Ale ja nic nie mówiłem o końcówce, choc zaprawdę jest dobra.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Garret powiedz, ze żartujesz, albo robisz prowokację. W ogóle nie poruszyłeś tego, o czym Rozmowa jest tylko jakieś bzdety, ze Hackman niezły, że wątek miłosny nie wykorzystany i że fajna muzyczka.
Metafora wynika z treści, ten film to nie jest historia jakich wiele, o tym że koleś podsłuchuje to jego zawód , potem coś mu się odmienia, a ty mi tu walisz opis. ech chłopie, Niby się tu zachwycasz jakimś tarkowskim, a prostej konstrukcji nie zajarzyłeś.

ocenił(a) film na 9
TURSKI

I wez mi to sprecyzuj

"Jedno co mógłbym zarzucić filmowi to niewykorzystanie materiału – brak w nim jakiejś wyrazistości, która nadałaby całości charakter i uniwersalność. Całość rozgrywa się mimo wszystko na wysokim szczeblu: nie wiadomo do końca czy zlecenie jest od rządu, czy od zazdrosnego ojca tudzież męża. Film jednak coś na tym traci – niewiele, ale zawsze. "

ocenił(a) film na 7
TURSKI

A film nie jest o, tu cytat z Garreta. "jak bardzo obca osoba ma prawo do życia drugiego człowieka? Na ile jest w stanie zrozumieć ją, a na ile... strzela po omacku? Czy takie sprawy powinny w ogóle człowieka obchodzić"? Jeśli nie, to faktycznie czegoś nie zrozumiałem.

A tego cytatu nie potrafię sprecyzowac. Po prostu zabrakło mi pazura i tyle. Trudno racjonalnie to wyjaśnic.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Acha, naszła ciebie taka słabość, albo książka "1000 celnych ripost garreta" gdzieś się zawieruszył.

Nie misiu, film nie jest o tym, i tutaj ogłaszam święto, bo Garret publicznie przyznaje, że filmu nie zrozumiał.Btw, Naszła mnie taka ochota, żeby sobie ten filmik przypomnieć.
Misiu, sam fakt, że bohater jest podsłuchiwaczem na zlecenie, powinno ci coś powiedzieć. Odnieś zawód Gena H. do pewnego epizodu w historii UeSA, skojarz sobie teraz amerykański mit, weź na tapetę postacie, ale nie pod kątem treści, raczej symbolu. Skojarz sobie, ze główny bohater ponosi klęskę, ale nie dlatego, że sie pomylił w ocenie, tylko na froncie moralnym. Teraz zwróć uwagę na ostatnią scenę szukania podsłuchu, dodaj do tego obraz samotnego wojownika, który gra na saxofonie jazz i próbuje improwizować do tematu melodii, no kurna,przecież to aż nazbyt czytelne. Pogłówkuj trochę, ten film jest wielki właśnie dlatego, ze jest tak prosto zrobiony, a zostaw bzdety o grze hackmana, który gra wręcz bezpłciowo (jak byś nie wiedział tak miało być), no i z tych moim luźnych tropów sam już dopowiesz sobie resztę, boś łepski chłopak jest tylko młody i może to dlatego.

ocenił(a) film na 7
TURSKI

Chyba muszę zmienic sobie reputację. Po kilku latach bycia tutaj niektórzy naprawdę sądzą, że każda moja wypowiedź ocieka zaje*istością i jest piekielnie inteligentno-sarkastyczna. Tak jednak nie jest. Ja nie KYRTAPS...

Tak czy inaczej - jeśli chodzi Ci o aferę Łotergejt, to mało mnie ona interesuje. W ogóle całą historię USA mam bardzo daleko. Wiem, jestem ignorantem... Ale i tak film jest fajny w moich oczach.;)

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Mogę się z tobą zgodzić, że afera watergejt gówno ciebie obchodzi, ale tez filmy tworzy się za pomocą różnych środków i metafor, sytuacje, wydarzenia blablabla mają niestety na twórców pewne wrażenie zostawić, a wotergejt może i nie jest jakoś szczególnie ważna dla ciebie jednak jakieś tam pojęcie o tym wypada mieć, poza tym to tez film nie jest o tym. To film który atakuje ideały amerykańskiego mitu, robi to na yle dobrze, ze może to mieć charakter uniwersalny.
To tak jakby powiedzieć, ze gówno mnie obchodzi, ze andriej rublow sobie był, bo to ie moja działka, nie mój klimat i wogóle.
A kyrtapsa i tak nie przebijesz;)

ocenił(a) film na 7
TURSKI

Wiem, że film nie jest oddzielnym medium i współgra z tym całym syfem dziejącym się wokół. No i oczywiście, mój błąd, że nie zaznajomiłem się z tą całą aferą wcześniej. Może kiedyś go naprawię, teraz mi się nie chce.;d

Wiesz, ale ja w sumie nie wiedziałem, że Rublow był postacią autentyczną... Tzn. jak film oglądałem ;]

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Dałbym ci już spokój tylko zgrzyta mi to, że używasz tutaj rzeczownika "afera" jako czegoś co motywuje film. Otóż nie, chodiz o to, że "podłuchiwanie i inwigilacja" jest w społeczeństwie amerykański rzeczą wstydliwą, tym bardziej że minęły dopiero dwa lata od wotergejt, co nie zmienia faktu, że film jest o wiele ponad to. Jak ciebie to ciekawi, poszujkaj sobie w necie interpretacje filmu, a dokładnie jego interpretację jego konstrukcji i zobaczysz wtedy dlaczego reżyser nie pociagnął pewnych wątków do konca. Dobra, pa.

ocenił(a) film na 7
TURSKI

Ale nie na filmwebie? ;]