Aktorstwo (Newman, Wagner i Bacall) na najwyższym poziomie. Genialny film noir. Newman przypomina Marlowe'a, albo Samuela Spade'a. Betty Fraley (Julie Harris), to femme fatale, jak np. Brigid O'Shaughnessy z "Sokoła maltańskiego". Film jednak nie jest tak mroczny, jak klasyki z lat 40-tych. 10+/10!
Zgadzam się co, do Harpera (btw- polskie tłumaczenie jak zwykle najlepsze)- intryga jak u Raymonda Chandlera, no i genialny Paul Newman w roli tytułowej - cyniczny detektyw, nietuzinkowa postać, ukazana w takim bardzo fajnym świetle. O drugim planie już w ogóle nie wspomnę, bo tam, aż roi się od gwiazd.
Zdecydowanie jest to jeden z lepszych filmów-noir nakręconych w kolorze. Polecam również drugą część przygód naszego sympatycznego bohatera - Drowning Pool!
tłumaczenie filmu, w tym wypadku, nie jest złe, bo filmowi dano taką nazwę jaką ma książka, by się nie myliło fanom, po angielsku nazywa się "The Moving Target" tylko film inaczej nazwano
A mnie film niemiłosiernie znudził i w wielu momentach irytował infantylizmem. Te takie dziwaczne zachowania Harpera - jakieś takie głupie miny, wymachiwanie łapami, wyglądało trochę tak jakby reżyser pointował każdą scenę z udziałem Harpera jakimś takim "smaczkiem"... Byłoby to może ok na początku filmu i użyte góra 2 razy, żeby podkreślić ekscentryzm głównego bohatera, ale serwowane na zakończenie absolutnie każdej sceny stało się potwornie pretensjonalne i słabe po prostu... Intryga nie wciągnęła mnie w ogóle, elementy komediowe kompletnie mi nie pasują do "filmu noir". Bardziej by mi to pasowało na film TV, a nie kinowy. Mega, mega rozczarowanie, zwłaszcza jeśli ktoś widział do czego zdolny jest Newman w takich filmach jak Bilardzista czy Cool Hand Luke...