PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128710}

Ruchomy zamek Hauru

Hauru no ugoku shiro
2004
8,0 119 tys. ocen
8,0 10 1 118954
7,4 35 krytyków
Ruchomy zamek Hauru
powrót do forum filmu Ruchomy zamek Hauru

Oglądam, oglądam - i myślę: jaki piękny! Taki kolorowy, wesoły, a jednak wzruszający. I ten tajemniczy Hauru. Aż tu nagle rzeczony pan wpada i krzyczy, że świat się dla niego kończy, bo już nie jest piękny. ??.... Jakby mnie ktoś pałką zdzielił. Byłoby 10/10. A tak to muszę oglądnąć jeszcze raz, bo mam mieszane uczucia. Niech mi ktoś wytłumaczy, po co do cholery była ta scena? Żeby było śmiesznie czy coś? Bo mnie to bardziej zażenowało. Żeby pokazać, że jest taki zapatrzony w siebie? Kiepski przyklad. Po co? Gdyby nie to i parę innych drobnych szczególików, to bym się nie wahała z oceną.

Hmmm.... a jak to się działo, że Sophie była coraz młodsza? Bo nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam.

P.S: Bardzo chciałam happy end'u. Ale to było już lekkie przegięcie.

Ale i tak polecam;) To TRZEBA zobaczyć.

Ookami88

Ok, zastanowiłam się nad filmem, potem obejrzałam jeszcze raz i już wiem: 10/10 (mimo wszystko). A żeby nie marnować tematu, wypiszę plusy i minusy.

Co mi się podobało:
- muzyka
- obraz (trzeba mieć talent)
- naprawdę ciekawe, sympatyczne postacie
- Hauru...;)
- szczególnie w postaci ptaka (szczególnie kruka (szczególnie kiedy w pewnym momencie wyglądał jak czarny anioł;)))
- ruchomy zamek (bardzo fajny pomysł)
- i w ogóle wszystko (prawie) oprócz tego pod spodem
Co mi się nie podobało:
- scena, kiedy Hauru "już nie jest piękny i stracił sens życia" (nieco mnie rozbawiła, ale i nieco zażenowała)
- końcowa scena z tym księciem (trochę płytka jak na mój gust)
- i ta końcówka (w skrócie):
> "Masz piękne włosy"
>"Naprawdę? Kocham cię!"
Jakież to romantyczne..... Mogliby to lepiej zrobić moim zdaniem.

I to wszystko - nie ma co gadać, lepiej oglądnąć.
A jakie są według was największe zalety i wady tego filmu?

ocenił(a) film na 10
Ookami88

uważam tak samo jak ty jeżeli chodzi o wady i zalety
i nadal nie rozumiem co miała pokazać ta scena, w której zobaczył co się stało z jego włosami

ocenił(a) film na 10
Ookami88

Ja najpierw przeczytałam książkę a potem obejrzałam film.. Owe anime znacznie różni się od książki.. ale w książce jest ta scena z włosami która jest poprzedzona innymi wydarzeniami które znacznie wpływają na owe zdarzenie.. ; ] A końcówka w książce jest zupełnie inna.. no fakt, jest poruszenia tematu włosów ale nie do tego stopnia.. gdybym nie cyztała książki to bym się pogubiła już na począdku.. ale i tak anime świetne.. a ten Hauru ! Normalnie cud ; d

ocenił(a) film na 10
netia

Zastanawia mnie jeszcze postać Huru. Po obejrzeniu tego drugi raz stwierdziłam że jest on z jednej strony spokojny i zrównoważony a z drugiej strony strasznie wybuchowy.. W książce Hauru i Sophie ciągle się sprzeczają ze sobą a w filmie wręcz się kochają. Jak wspominałam wyżej fabuła filmu znacznie odbiega od fabuły książki.. ale to wszystko ratuje boski Hauru i uroczy płomyczek jak nazywa go Wiedźma z Pustkowia która nie powinna być u nich w domu.. ; ]

ocenił(a) film na 9
Ookami88

Film jest po prostu magiczny :)

ocenił(a) film na 8
Ookami88

zastanawiałam się trochę nad tym. I nie dalej nie wiem dlaczego, ale Hauru nie przypadł mi do gustu tak jak np "Księżniczka Mononoke". Mam wrażenie, że kilka wątków było dodanych po to, żeby były- są trochę średnio przemyślane. Najbardziej, jak już jest wyżej wspomniane, boli mnie końcówka- strach na wróble zamienia się w księcia. Ogromny szok , że Ghibli postawiło na taką sztampę. I tylko dlatego daję 9, a nie 10 ^^

Ookami88

Hm.. zgadzam sie z Tobą Ookami88 . muzyka jest boska
!! taka pieekna ! postacie super, hauru tez xD zamek genualny, trzeba miec glowe zeby cos takiego narysowac !! ;D ale ta scena ( kiedy hauru stracil sens zycia ;/ ) jest mi obojetna. nie wywolala u mnie takich uczuc jak i was ;/ chociaz slicznie mu bylo w czrnych wlosach xD

ocenił(a) film na 9
Ookami88

Cóż, scena z włosami jest całkowicie zrozumiała dla tych, którzy przeczytali książkę. W powieści było naprawdę wiele zabawnych momentów - chociażby kompletnie pijany Hauru czy pocięcie jego ubrań przez Sophie. Film jest dużo poważniejszy, ale cieszę się, że reżyser postanowił zostawić chociaż to wydarzenie jako namiastkę starć pomiędzy Hauru a Sophie. Moment, kiedy Sophie uświadamia sobie, że Hauru spadł ręcznik... bezcenny :)

ocenił(a) film na 9
Ookami88

Scena ta miała na celu ukazanie niedojrzałości Hauru który przed wszystkimi dookoła zgrywał wielkiego czarodzieja a tak naprawdę ukrywał swoje prawdziwe uczucia.
A jeśli chodzi o młodnienie to moim zdaniem wpływało na to kwitnące uczucie między Sophie i Hauru. Podobnie jak pocałunek uwolnił "stracha na wróble" tak miłość w końcu przełamała klątwę rzuconą przez wiedźmę z pustkowia.

ocenił(a) film na 10
Mr_Grimm

Dokładnie - scena w ogrodze mistrzyni Hauru najlepszym dowodem. Uczucie do Hauru wtedy niemal "wybuchło", Sophie tez wypiękniała. A ogólnie rzecz biorąc- ludzie, którzy kochają są piękni (cytat z mangi Vampire Princess)

One_and_Damned

Im większe było uczucie Sophie do Hauru, tym wyglądała młodziej. Kiedy na łące (po przeniesieniu domu) trochę się między nimi "zepsuło", Sophie z powrotem zmieniła się w staruszkę. Mam jeszcze jedno pytanie: Dlaczego nocami Sophie znów była młoda? I właściwie dlaczego raz miała wtedy brązowe włosy, a innym razem siwe?

Zna ktoś może jakiś sklep internetowy itp., gdzie można kupić książkę "Ruchomy...."? Na Allegro obecnie niestety jej nie ma, w wielu księgarniach internetowych również jest niedostępna.

ocenił(a) film na 9
Ookami88

Niestety, produkt jest niedostępny wszędzie, gdzie szukałam. Allegro pozostaje jedyną opcją...

ocenił(a) film na 10
martamar16

Akcja z włosami była cudowna, dzięki temu wyszło, że on ma takie piękne schizy.

ater11

Mi też się strasznie spodobała ta scenka... Jak to dobrze, że Hauru nie jest idealny i też ma swoje wady ;)
Powiem szczerze: zawiodłam się na Miyazakim. Chwilami po prostu nie miałam siły wysiedzieć na filmie, tak mi się dłużył - przejścia pomiędzy poszczególnymi ważnymi wydarzeniami są okropnie... nudne. Oczywiście animacja cud-miód, bohaterowie też całkiem mili (niech żyje Kalcifer! <bo jakoś tak to wymawiali> jest genialny!), pomysłów co niemiara i bez liku (ów ruchomy zamek czy Hauru-ptak jak wspomniała osóbka na samej górze itd. itd.), ale ... czegoś mi brakło. Spirited Away było zdecydowanie lepsze (może wpływ na moją ocenę ma fakt, że Hauru widziałam w, że się posłużę eufemizmem, 'nieidealnych warunkach'). Teraz rozumiem dlaczego niektórzy wcale nie uważają Miyazakiego za 'najlepszego japońskiego reżysera'...

ocenił(a) film na 8
Ookami88

Nie, nie, nie. To nie tak. Ona (w każdym razie w książce, bo nie wiem jaki był zamysł pana Miyazakiego) była pod wpływem klątwy prawie do samego końca, ale Hauru wiedział, że w rzeczywistości jest młodą dziewczyną. Więc te sceny, kiedy Sophie nagle młodnieje rozumiem tak, że Hauru widzi ją taką, jaka jest naprawdę. Czy też, że jednocześnie Sophie zapomina o swojej klątwie i czuje się młoda. Chociaż muszę przyznać, że brak sceny ze zdjęciem klątwy trochę mi psuje moją teorię :P

W każdym razie gorąco polecam przeczytanie książki, bo chociaż anime bardzo mi się podobało, to jednak nie potrafię się aż tak wczuć w japońską mitologię, specyficzną logikę świata i (zwłaszcza!) mentalność. Jednak nie może mi się tak do końca podobać facet, który wygląda jak śliczna dziewczyna, w dodatku jak dziewczyna ładniejsza od jego wybranki ;) W książce jest może mniej fajerwerków i "efektów specjalnych", ale więcej iskry między Howlem - bo tak się w wersji książkowej nazywa, chyba że książka wydana już po tym jak film zdobył popularność - a Sophie. I generalnie nie ma nic przyjemniejszego niż czytanie dobrej historii :)