No cóż...jestem trochę rozczarowany..słyszałem wiele dobrego o tym filmie ale dla mnie to 5/10....:( Sirited away zancznie lepszy!!!
Ja też się zawiodłem. "Spirited Away" uwielbiam, więc po "Ruchomym zamku..." spodziewałem się wiele. Niestety pan Miyazaki nie spełnił moich oczekiwań. Raziła mnie niespójna fabuła, niedokończone wątki (np. ten z matką Sofi) i niedopowiedzenia (w złym znaczeniu tego słowa). I jeszcze to przesłanie antywojenne, które jest dzisiaj takie "na czasie". Nawet animacje przeznaczone głównie dla dzieci nie mogą się od tego uwolnić. Jak dla mnie 3/10... Niestety...
Uważam, że jesteście trochę zbyt krytycznie nastawieni do tego filmu. Zobaczyłam film (widziałam niedociągnięcia), przeczytałam książkę - i się wyjaśniło. Stwierdziłam jednak, że Pan Miyazaki nie miał wielu możliwości. Książka jest zbyt mętna, żeby nakręcić na jej podstawie w miarę prosty film animowany. I długa. A film trwa przecież prawie dwie godziny, przy czym każdy element się liczy. Przyznaję, ten kto nie przeczyta książki bedzie miał pewne trudności. Pokręcone to lekko. ALE:-) Filmy Miyazakiego to połączenie metody rysunkowej i komputerowej. Spirited Away zrobił na mnie wrażenie, Hauru mniejsze. Jednak nigdy nie stwierdzę, że oglądanie go był stratą czasu. Poziom jest niższy od Spirited, jednakże ten film cenię za dobrą robotę (choćby techniczną). Lubię jego filmy i szanuję go.
Pozdrawiam
Ena