czy treść filmu zgadza się z książką? ja jej (jeszcze) nie czytałam, ale chciałam wiedzieć czy film jest do niej podobny. wiem, że niektóre rzeczy zostały zmienione np. Kalcyfar był w niej ponoć straszny (a w adaptacji Mizayakiego jest komiczny), a Wiedzma z pustkowia piękna (a w filmie.... raczej nie ;) )
Treść filmu nie zgadza się w całości z książką ;) Ja zdecydowanie wolę książkę i zachęcam do jej przeczytania;) zakończenie jest o wiele bardziej udane w książce:)
Książkę bardzo chętnie przeczytam o ile w końcu będę miała możliwość jej zakupienia, co jak widzę graniczy z cudem! :\ Sprawdzałam w różnych księgarniach internetowych i wszędzie jest niedostępna. Pozytywne komentarze na temat treści tylko narobiły mi smaku! Mogłabyś mi podpowiedzieć gdzie kupić tą książkę? Będę bardzo wdzięczna!
Miałam podobny problem, wydawnictwo Amber wycofało polskie wydanie ze sprzedaży i nigdzie nie można jej dorwać. Znalazłam książkę niedawno na allegro, niestety (?) po angielsku: http://allegro.pl/jones-howl-s-moving-castle-i1829545732.html
jeżeli jeszcze nie przeczytałaś tej książki to ja mam ebooka:) mogę Ci przesłać jeżeli chcesz. W dwóch częściach niestety, jedna do pdf, a druga to skany;)
byłaby możliwość przesłania też do mnie? będę bardzo wdzięczna:)
(tylko nie za bardzo wiem jak podać tu maila)
gdybyś mogła to ja bardzo chętnie skorzystałabym z możliwości przesłania ebooka ;D
Piszcie na GreenGables@interia.pl - to mój roboczy mail, więc mogę, mam nadzieję, bez obaw go tu umieścić:D
Jest duża różnica, niektóre sceny na plus, inne braki na minus, a książka jest super :)
W książce przede wszystkim nie ma takiego nacisku na wojnę , tam z tego co pamiętam była tylko jakaś wzmianka ... Poza tym jest dużo więcej zabawnych scen między Sophie i Hauru :)
Bo animacja "trąci" stylem Miyazakiego, który ma swoje do przekazania. I dla niego "celtyckość" Hauru (zjapońszczone imię "Howl") nie miała znaczenia w filmie, a w książce jest wyraźnie widoczna. Jak dla mnie - książka i animacja są ciężkie do porównania, bo mówią o czymś innym. Ale uwielbiam i jedno, i drugie.
Jak dla mnie książka była bardziej oryginalna i bardziej intrygująca. Oceniłabym ją troszkę wyżej niż film, ale i tak uważam, że jest on bardzo dobry.
Zaletą książki jest jeszcze to że jest druga część "Zamek w Chmurach". Jest też trzecia "House of Many Ways", ale nie wydana w Polsce.
Film dla mnie rewelacyjny ale książka dwa razy lepsza. W filmie brak:
- sióstr Sophie, w ogóle nie ma o nich zbyt dużo o Marcie nie wspominając
- relacje Sophie z macochą
- magia Sophie - w filmie brak nawet wzmianki
- odwiedziny Hauru, Sophie i Michaela w świecie z którego pochodzi Hauru
- w filmie jest Saliman a książce zaginął, poza tym według mnie był facetem a nie kobietą
- jeśli chodzi o Kalcyfera to dla mnie w książce również jest zabawny
- Michael jest w filmie dużo młodszy a co za tym udzie brak jego relacji z kobietami ( kto czytał to wie co mam na myśli )
- Walka z wiedźmą z Pustkowia
- I oczywiście całe zakończenie - Hauru i Sophie - to było coś pięknego ;p
Ja tez nie mogłam kupić i też ściągnełam sobie ebooka - pół pdf pół skany.