PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=443597}

Rusałka

Rusalka
2007
7,4 8,4 tys. ocen
7,4 10 1 8438
6,6 7 krytyków

Rusałka
powrót do forum filmu Rusałka

Dla mnie ten film jest mdły i pusty. Nie potrafię zrozumieć go. Cała historii może jest ciekawa, ale przekazana w marny sposób. Dziwię się, że film ma aż tyle gwiazdek w recenzjach tak naprawdę są one dla mnie na wyrost. Całość to naprawdę nuda, jedynie końcówka podobała mi się i ten tekst: że co roku na rosyjskich ulicach ginie 2 tys. ludzi,i że to całkiem normalne.Spodziewałam się powtórki "Amelii", która jest warta uwagi i świetnie się ją wg mnie ogląda, dla mnie "Rusałka" praktycznie nie ma z "Amelią" związku i w sumie żałuję, że straciłam czas, może nie do konca, bo sie przynajmniej przekonałam, że tak naprawdę film ten jest słaby. Zdaję sobie sprawdę, że pewnie zaraz tuzin ludzi najedzie na mnie, ale trudno, musiałam to napisać ;)

vanished

To ciekawe spostrzeżenia. Ciekawe z wielu punktów widzenia. Marketingowy chwyt i wpisanie "Rusałki" w plan Amelii, mimo spełnienia swojej funkcji i przyciągnięcia uwagi widzów, wywołał także spore zamieszanie. Uprawniony jest zarzut, że film "praktycznie" nie ma z "Amelią" związku. Nie da się jednak zaprzeczyć jakimś mglistym odniesieniom, czy też korespondencji na poziomie formalnym bądź fabularnym. Wreszcie, samo oglądanie filmu z nastawieniem ameliowym skazuje odbiorcę na, choćby i podświadome, odwoływanie się do rzekomego pierwowzoru.

Faktycznie, zarzut "mdłości" i "pustości" filmu uniemożliwia jego zrozumienie. Nie ma wszak wiele do zrozumienia w tak ocenionym obrazie. Dostrzegasz jednak coś interesującego w fabule, wydaje się więc "Rusałka" jednak czymś "wypełniona". Marny sposób przekazania owego "wypełnienia", jak rozumiem, utrudnia ostatecznie zachwycenie się tą treścią i jej docenienie. Z kolei całość to nuda. Ale w końcówce znowu jest coś, czego można się uchwycić, próbując ratować film przed ostateczną wzgardą. Statystyczna uwaga o liczbie wypadków zainteresowała Cię z naukowego punktu widzenia, czy jednak w zderzeniu ze śledzonymi przez ciebie wcześniej losami rusałki?

Byłbym naprawdę wdzięczny za doprecyzowanie Twoich refleksji. Jestem nimi autentycznie zainteresowany i z chęcią podejmę polemikę.

ladino

Jeżeli chodzi o tę liczbę wypadków w odniesieniu do samej postaci rusałki, to tak myślałam nad tym. Niestety tylko ulżyło mi kiedy już zginęła, bo tak naprawdę skróciła swoje cierpienia no i stwierdziła, że to całkiem normalne i nie ma czego żałowac. To lubię. Jednak historia z tym jej domniemanym chłopakiem jest tak hmm.. no nie wiem sama, może bez sensu? on skacze z mostu niby podczas wspolnych chwil wszytko jest wspaniale, a natepnego dnia ma ja w dupie i nie wie kim jest? bezsens dla mnie. Jak tak może? Może przeoczyłam fakt, że po prostu podczas chwil z nia był zaćpany i dlatego za kazdym razem widział ją na nowo, jakby jej nie znał? Jeszcze inna sprawa jest z matką dziewczyny. To już porażka, żal mi rusałki. Pozatym musisz wiedzieć, że dla mnie niewyobrazalne jest to zeby matka tak zupełnie była nieczuła na swoje dziecko. Matak rusałki jest pustą, głupią krową, jak może jej nie pomóc? nic dziwnego, ze córce się odechciało mówić.. echh.. Kolejna sprawa to muzyka i zdjęcia. Tak naprawdę przez caly film brzmi jeden temat, takie ti ti ti , coś tam, co mnie denerwowało bardzo. Zdjęcia nie oszałamiają jakoś, cały obraz wydaje mi się rozmazany a kolory stare i bure, czego nie lubie, a te wstawki jak siedza na plaży sa kompletnie , znowu mi brakuje słowa, ale powiem, ze durne, bezsensowne. Naprawdę bardzo się wynudziłam.. nie wiem co jeszcze napisać, po prostu nie lubie takich filmów. Może porównam do "marii antoniny" na chwilę "rusałkę". Po prostu w pierwszej mimo że praktycznie nic nie mówią i nudy możnaby powiedzieć, to ma to sój urok, stroje, zdjęcia, muzyka, wszytsko to składa się na to że miło mi sie MA oglada, chociaż w sumie nie przekazuje nic wielkiego. W rusałce kompletnie nic mnie nie uwodzi i nie porusza, nie kupuję tego i juz ;)