Absolutnie fantastycznie zagrany. Też trzeba przyznać, że świetnie od strony psychologicznej rozpisane postacie. Niemniej jednak aktorstwo najwyższa półka. Cotillard świetna i się ździwie jak do oskarowej 5-tki nie wejdzie. Jednak to co pokazał Schoenaerts to czapki z głów. Jakby film był po angielsku to walczyłby o statuetkę. Mimo wszystko Cotillard łatwiej, bo laska, mniejszy tłok jeśli chodzi o kobiece role i twarz znana w Hollywoodzie. Schoenaertsa widziałem dopiero w drugim filmie i drugi raz zrobił na mnie wielkie wrażenie. Ciekawy jestem jego dalszej kariery. Pierwsza dyszka w tym roku.
No i niestety się zdziwiłeś! Dla mnie jest to straszny szok! (chodzi o nominację dla Marion) "De Rouille et d'os" od razu po seansie stał się jednym z moich najbardziej ulubionych filmów, nie musiałem się nad tym nawet zbytnio zastanawiać! :)
Zgadzam się, również jest to mój ulubiony film 2012. Fenomenalne aktosrstwo, świetnie opowiedziany. Jak dotąd widziałem go parę razy i pewnie jeszcze do niego wrócę.
Dałem dziesiątkę. Film mnie kompletnie rozwalił emocjonalnie. Od dawna żaden obraz nie dostaczył mi tylu przeżyć. Kino, które zapada nie tylko w pamięć, ale sięga do gardła, żołądka i Bóg wie gdzie jeszcze. Wszystkim pragnących porządnej uczty polecam obejrzeć w spokoju i samotności...