W surowym Wyoming lat 80. XIX w., Harland Rust ratuje wnuka przed stryczkiem. Razem ruszają w desperacką podróż, przemierzając bezkresne pustkowia. Ścigani przez bezwzględnego łowcę nagród i nieustępliwego szeryfa, muszą stawić czoła nie tylko pogoni, ale i własnym demonom.
To nie jest jeden z tych kiepskich, b czy c-klasowych westernów z niskim budżetem, które serwuje chociażby Brian Skiba. To rzetelny, sensowny, zrealizowany z pasją i pomysłem film.
Tylko trochę za dużo w nim upchnięto. Travis Fimmel to aktor, którego uwielbiam, ale tutaj znów dano mu rolę Ragnara z ostatniego...