W połowie filmu przypomniałem sobie tą scenę egzorcyzmu z serialu 1670 i pomyślałem że ten film byłby chyba lepszy, gdyby był komedią/parodią ,,Egzorcysty". Atmosfera tego ,,dzieła" jest tak sztywna i nijaka że aż prosiło się w niektórych momentach aby zza firanki wyskoczył nagle Ojciec Jebedaiah Czymogę grany przez znamienitego Leslie Nielsena i uratował ten seans paroma żartami sytuacyjnymi. Niestety ,,Rytuał" pozostawił mnie do końca bez emocji, żadnego strachu, dreszczyku, nic. Film płytki i nudny. Trudno pominąć również braki w scenariuszu oraz brak poprawnego przedstawienia bohaterów. Nie ma czasu zapoznać się z nimi, polubić lub znienawidzić. Patrzymy po prostu jak postacie przemieszczają się po ekranie i rozmawiają ze sobą, niczym w bardzo słabo nakręconym dokumencie. Połowa scen nie wnosi absolutnie nic do fabuły, a montaż męczy oczy. Źle nakręcony film nawet ze strony technicznej. A jeśli chodzi o aktorstwo, to Al Pacino fantastycznie by się fantastycznie nadał w roli starszego Polskiego proboszcza z jakiejś małej wsi, który jest już zmęczony robotą i jedynie co niedzielę mamrocze przez parę godzinek fragmenty Biblii tak aby mieć to już za sobą. Al Pacino - jeden z najwybitniejszych aktorów wszechczasów, pięknie dziękujemy, zasłużyłeś na emeryturę. Dla mnie już po Irlandczyku powinien dać sobie spokój. Ostatni film z kolegami: Scorsesem, De Niro i Pescim mógł być jego wielkim finiszem. No ale cóż....
Ze wszystkich filmów o egzorcyzmach w ostatnich latach: ''Egzorcysta Papieża'' z Rusellem, ,,Omen:Początek" i ,,Gdy rodzi się zło", niestety, ale ,,Rytuał" wypada najgorzej. Nie polecam, aczkolwiek jak ktoś lubi filmy o takiej tematyce to może bez zobowiązań zerknąć i samemu wyrobić sobie opinię.