Film wygląda jak robiony przez studentów I roku, na dodatek widać, że oblali. Praca kamery? Jaka praca, albo się trzęsie obraz, albo gwałtowne najazdy na postacie, wielokrotny zoom lub odjazd z twarzy postaci. Kojarzycie filmy z okazji pierwszej komunii robione przez pana Czesia, to jemu powinien operator mówić "mistrzu". Kto to puścił do kina?