Dla mnie to raczej film o skrajnie nieodpowiedzialnym ojcostwie. Choć tego ojca tam nie widać. Ale przecież sama sobie tego dziecka nie zrobiła. Młodą dziewczynę pewnie wykorzystał jakiś nieodpowiedziany palant, a ona zmaga się sama z życiem i na miarę swoich możliwości stara się zapewnić dziecku byt. Nie poszła na łatwiznę (aborcja, bardzo zresztą powszechna na Ukrainie), tylko podjęła to wyzwanie. Order, a nie surowa ocena, jej się należy. A "tatusia" do paki za pozostawienia rodziny bez środków do życia.

Trudno mi oskarżać kogoś, kogo tutaj nie ma. Widać, że chłopcem od lat zajmowała się babka. Zgodziłabyś/zgodziłbyś się na to, żeby Twoje dziewięcioletnie dziecko przewoził jakiś przemytnik jak worek ziemniaków?

Plus serio serio medal za urodzenie dziecka, kiedy nie ma się warunków na to, by je właściwie wychowywać? Jeśli takich nie ma, nie decyduję się na dziecko. To nie chomik i że jakoś tam będzie. A jeśli mam nieodpowiedzialnego partnera - nie wiem skąd fantazja o kimś takim, ani jeden kadr niczego tu nie sugeruje - to tym bardziej się zabezpieczam i myślę, kiedy oddaję się przyjemnościom.