Może mi ktoś wutłumaczyć jakim cudem koleś który zginoł na końcu zmieścił sie w muszli klozetowej cały z walizką????
A w którym momencie on niby zginął?
BTW, jak koleś, który wszedł z walizką do klozetu, w którym odchody były tylko na dnie, wychodząc był ubabrany (sry za dziwne słowo) w g***ie aż po sam czubek głowy..?
DNO!