Jak dla mnie to ten film jest tylko dobry i niestety w moich oczach nie zasługiwałby nawet na o połówkę wyższą ocenę od tej, którą mu wystawiłem z kilku bardzo prostych powodów. Chyba spodziewałem się, że będzie mi dane obejrzeć fajne skomplikowane śledztwo - w zasadzie można by stwierdzić, że takie było ale to jednak nie to - ze zdecydowanie szybszą akcją i przede wszystkim jakimiś bardziej przełomowymi, wręcz niespodziewanymi zwrotami akcji. Niestety tego wszystkiego zabrakło ale w zamian otrzymałem dość ciekawą (no dobra - ponad przeciętną) historię, z niezbyt napawającym optymizmem początkiem (nudnawe to pierwsze 20 min. było ale nie narzekajmy już) i bardzo wolno toczącym się śledztwem - aż ponad 2 godz. Dłuugo. Na pewno Rzeka Tajemnic nie utkwi w mojej pamięci na długo. Myślę, że ten film nie sprostał moim oczekiwaniom z kilku powodów a jednym z nich na pewno był widziany ostatnio prze ze mnie Lucky Number Slevin / Zabójczy Numer (2006) z Brucem WIllisem w jednej z głównych ról, niesamowitym nieznanym mi wcześniej Joshem Hartnettem i z dobrą rolą Morgana Freemana. Po prostu reewalacja, było w nim wszystko czego tutaj zabrakło a nawet o wiele wiele więcej, z zabójczo skomplikowaną historią na czele. Mniam. Nie wspominając o niekiedy świetnych tekstach aktorów dodających smaczku tej niesamowitej i pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji. Polecam bardzo gorąco!
Cash - Może niezbyt trafne porównanie jeśli chodzi o gatunki ale mniejsza o to. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że Zabójcze Ryzyko to nie komedia kryminalna a Kryminał/Thriller chociaż jakby się uparł to można by nawet stwierdzić, że co nieco podchodzi pod komedię biorąc pod uwagę bardzo pomysłowe i zabawne teksty. Ale niestety uprzeć się nie możemy bo z tego co wiem to prawda jest taka, że ta 'komedia' w gatunku tego filmu to po prostu pomyłka.
qwinek - Ależ w życiu, rzecz w tym, że ja się na niego wcale nie napalałem (tylko opis filmu wydawał się zachęcający) co nie znaczy, że nie spodziewałem się po nim czegoś więcej. Po prostu źle zinterpretowałeś moją wypowiedż.
Greetings guys.
Wyglada na to ze za bardzo sie napalilas na ten film i nie wiadomo czego sie spodziewalas. Poza tym sama sobie zaprzeczasz w swoim poscie. Z jednej strony piszesz, "spodziewałem się, że będzie mi dane obejrzeć fajne skomplikowane śledztwo" i "w zasadzie można by stwierdzić, że takie było". To o co kaman? itd. Poza tym j.w. nie mozna porownywac komedii kryminalnej do dramatu. Zgadzam sie z przedmowca.
Też daje 7/10.
Ciekawy scenariusz, bardzo dobra gra aktorów (zwłaszcza Tim Robbins), ale mimo wszystko film sprawia wrażenie ... mdłego? Nie spodziewałem się filmu akcji ani komedii kryminalnej, ale brakowało mi tutaj takiego elementu, który sprawia że film z pozoru bez "fajerwerków", wciąga. Coś takiego znajduje w "Gran Torino", czy "Bez przebaczenia".
Ale 7 to też dobra ocena. Warto obejrzeć, choć Clint robił lepsze filmy.