Mroczny thriller o emocjonalnym ciężarze antycznej tragedii, o utraconej niewinności, o tym, co może znieść przyjażń, o miłości i rozpaczy, o zmarnowanym życiu i o straconych szansach ...
Trzej chłopcy z "gorszej" dzielnicy Bostonu próbuje utrwalić swoje imiona w niezastygłym cemencie na znak "wiecznej" przyjażni, podjeżdża samochód, a w nim dwóch poważnie wyglądających mężczyzn. Danny mieszka najdalej, a więc to jego, zupełnie przypadkowo uwożą w nieznane dwaj pedofile ... To, co się wydarzyło, wywrze nieodwracalny wpływ na losy zarówno ofiary, jak i pozostałych chłopców, którzy niejednokrotnie, już w dorosłym życiu będą się zastanawiać, co stałoby się, gdyby to oni wsiedli do tego feralnego samochodu ...
Mijają lata, Danny, Sean i Jimmy wybierają odmienne drogi życia, ich przyjaźń dawno się rozpadła, lecz okruch dawnych wspomnień pozostał w każdym z nich. Znowu dochodzi do tragedii - ukochana córka gangstera Jimmy'ego zostaje brutalnie zamordowana, podejrzenie pada na Danny'ego, który feralnego wieczoru wrócił późno, zakrwawiony i poraniony, Sean, jako glina prowadzi śledztwo ...
I tak opowieść toczy się, aż do tragicznego, wstrząsającego finału ...
Wspaniały Penn - będzie nominacja,równie wstrząsający Robbins, wyciszony Bacon, dobry Fishburne ...
Film wspaniały, ale oczywiście nie dla miłośników bezmyślnych strzelanek (co może wyjaśniać dość niskie oceny, które dostał) ...
Errata
Popełniłam błąd merytoryczny - oczywiście Dave (Davey) Boyle, a nie Danny (jak reżyser Trainspotting), sorry ...
Rzeka wspomnień
tych nieodwracalnych, niszczących i już na zawsze pozostawiających niezatarty ślad w psychice. Rzeka tajemnic, które ranią aż do bólu nie pozwalając nigdy zapomnieć o tym, co się wydarzyło w pewien zwyczajny, niezwyczajny dzień na przedmieściach Bostonu, dzika rzeka będąca odbiciem tych tajemnic oraz rzeka życia, które choć dla każdego z trójki bohaterów potoczyło się zupełnie inaczej, to jednak przyjdzie czas gdy będą musieli stawić czoło przeszłości, gdy jedna prawdziwa 'przejażdżka z diabłem' tak naprawdę zaważy na wszystkich ich losach. Odtąd już nic nie będzie takie jak przedtem, a wydarzenie to zatoczy swój krąg wiele lat później...
Clint Eastwood snuje na ekranie stonowaną, wielowymiarową opowieść w zdawałoby się spokojnym, niemal statycznym stylu. Jest to jednak tak naprawdę spokój tylko pozorny, za którym kryje się wielkie kłębowisko najróżniejszych uczuć i emocji, które wywołają całą lawinę niezwykle bolesnych wydarzeń. 'Rzeka tajemnic' wyraźnie pokazuje, jak wielki jest bagaż minionych doświadczeń i wspomnień, które tłumione i ukrywane po latach mogą prowadzić w 'ślepy tor', przeradzając się w prawdziwą tragedię. Bo niezwykle trudno jest uciec od wszystkich demonów przeszłości i wyrzutów sumienia, które tkwią głęboko i tylko czekają na uwolnienie, osaczając z każdej strony i już nie pozwalając się spod ich wpływu wyzwolić niczym wilkołak czyhający w mroku na swoją ofiarę. Mówi także o szeroko pojętej utracie, złudzeń, bliskiej osoby i jak to napisałaś w swoim świetnym komentarzu o utracie niewinności oraz tego, czego nie można już przywrócić - ludzkiego życia. Film Eastwooda opowiada również, a może przede wszystkim o ludziach uwikłanych w dramatyczne wybory i podejmujących decyzje, z pogranicza życia i śmierci, które pokażą całą prawdę o nich samych, tak jak Annabeth Markum niczym szekspirowska Lady Makbet podsyca w mężu pragnienie stania się prawdziwym 'królem' w wymownych słowach 'tylko my jesteśmy silni Jimmy, nie oni'. Ale czy jest tak w istocie, czy można jeszcze wrócić do normalnego życia po tym wszystkim co się wydarzyło? Wyraz oczu Jimmy'ego na końcu filmu wyraźnie odpowiada na to pytanie, bo tylko w nim kryła się prawda, jednocześnie pokazując, że w tym 'królestwie' dzieje się naprawdę źle...
Dzieki
No dzieki ci mala!juz jestem przyzwyczajony ze klne na wszystkich i wszystko jesli chodzi o te komenarze niezaleznie jakiego filmu!
Szczerze mowiac myslalem ze to sie nie zmieni a tu proszew taka niespodzianka!
W koncu ktos docenia film z pomyslem a nie te glupoty bez tresci i sensu!!
Dobrze jest sie czasem pozytwnie zaskoczyc bo juz mylalem ze cola polska to krąg malo -ekranowych troglodytów!
Tylko tak dalej!!