W tym filmie jest wszystko to, co cenie najbardziej czyli znakomite kreacje aktorów, konsekwentny reżycer, mroczny klimat oraz kilka scen o potężnym ładunku emocjonalnym. Tim Robbins przechodzi samego siebie twożąc pełny portret życiowego wraka. Zrobił cos naprawdę wielkiego, od wystraszonego spojrzenia, przez sposób chodzenia a kończąc na głosie swojego bohatera. Dla mnie jest to aktorski majstersztyk:) Niewiele gorszy jest Sean Peen i to jemu zawdzięczamy najmocniejsze części filmu. Genialna jest scena z teściem chyba gdy razem noszą piwo (to niesamowite spojrzenie pełne cierpienia, siły i gniewu na długo zapadło mi w pamięć) lub gdy przepycha się z policiantami. Rewelacyjna jest też scena pomiędzy Davem a Jimmym na werandzie gdie ojciec wyjaśnia, iż nie może nic spieprzyć na pogrzebie i prosi kumpla żeby z nim posiedział. Szkoda tylko, że od dwójki aktorów odstaje wyraźnie Kevin Bacon nie mniej jego relacje z partnerem wypadły ciekawie. Podobnie jak relacje Dave z żoną, są to relacje prostych, zwykłych ludzi ale jakże prawdziwe. Szkoda, że Laura Liney miała mało do zagrania i nie udało się jej zaistnieć. Podziwiam Clinta Eastwoda nie tylko za ten film ale też za odwagę, że potrafi pozostać w cieniu jakim jest zawód reżysera a nie tylko grać główne role oraz za to, że nie stroni od własnego komentarza w swoich filmach. PS Książka też warta przeczytania nawet jak już widzieliście film:) Pozdrawiam:)
Co do znakomitych kreacji aktorów to się z tobą zgodzę, ale do reszty nie. Co rozumiesz pod określeniem "konsekwentny reżyser"? Mroczny klimat? zdecydowanie nie... Film specjalnie ogladalem w nocy :) a mrocznego klimatu i tak nie dostrzeglem. Wedlug mnie film ma duzo "bledow" - scen, moze nawet pomyslow ktore nie zostaly rozwiniety, ktory poszly w zlym kierunku. Brakuje tutaj wlasnie tego mrocznego klimatu, brak jakiejkolwiek "zagadkowosci" - kiedy Dave wraca caly w krwi tego samego wieczoru co zostala zabita Katie od razu wiadomo, ze nie moze to byc on, byloby to za proste... Dla mnie wlasnie w tym filmie brakuje tej tyulowej tajemniczosci... GDZIE TA RZEKA TAJEMNIC skoro wszystko jest przejrzyste i klarowane...
rzeka tejemnic-mystic river-oznacza nazwę rzeki, którą zresztą w jednej z ostatnich scen wyminia chyba żona Seana Penna(nie pamietam nazwiska aktorki)
a co do jakości filmu: wspaniale zagrany, świetnie wyreżyserowny, ma klimat, tylko...
brakuje mi czegoś w scenariuszu. nie czytałem książki, więc nie wiem, czy są jakieś zmiany wprowadzone, ale IMHO scenariusz jest niedopracowany pod względme psychologicznym. np. motyw zabójstwa jest za słabo zaznaczony (oczywiście mozna się domyślić, że matka kazała synowi zabić narzeczoną swojego brata), ale mogło to być bardziej zaznaczone, żeby nie było niejasności w tej kwestii. jak wyjaśniać, to do końca.
inna sprawa-penn pełni funkcję capo di tutti capi w tej dzielnicy, czy co? tak to wygląda-ma na usługach jakichś ciemnych typów, jego gra przypomina postaci z filmów o mafii...
ale mimo tego film mi się podobał (7/10 i dodany do ulubionych)
pzdr
Co do znakomitych kreacji aktorów to się z tobą zgodzę, ale do reszty nie. Co rozumiesz pod określeniem "konsekwentny reżyser"? Mroczny klimat? zdecydowanie nie... Film specjalnie ogladalem w nocy :) a mrocznego klimatu i tak nie dostrzeglem. Wedlug mnie film ma duzo "bledow" - scen, moze nawet pomyslow ktore nie zostaly rozwiniete, ktore poszly w zlym kierunku. Brakuje tutaj wlasnie tego mrocznego klimatu, brak jakiejkolwiek "zagadkowosci" - kiedy Dave wraca caly w krwi tego samego wieczoru co zostala zabita Katie od razu wiadomo, ze nie moze to byc on, byloby to za proste... Dla mnie wlasnie w tym filmie brakuje tej tyulowej tajemniczosci... GDZIE TA RZEKA TAJEMNIC skoro wszystko jest przejrzyste i klarowane...
Dla mnie konsekwencja Eastwooda polego na realizowaniu początkowych założeń filmu, nie zatrzymuje się w połowie i daje to co obiecywał a nawet więcej. Doskonale prowadzi aktoraów a że zależy mu na końcowym efekcie filmu świadczy fakt, iż chciało mu się nawet skomponować muzykę:))) Film jest nakręcony w starym stylu, akcja rozwija sie powoli. Mroczny klimat... Wiadomo, że nie jest to kolejny film Shymalana nie mniej film na pewno nie jest optymistyczny, nie jest nakręcony w kolorowych barwach, nie jest radosny. Co do Dava dla kogoś kto widział wiele filmów rzeczywiście to byłoby za proste ale nie sądzę żeby wiele osób wpadło na pomysł kto rzeczywiście był zabójcą. Natomiast jeśli chodzi o klarowność filmu to muszę powiedzieć, że przed oglądnięciem przeczytałem książkę, która praktycznie wyjaśnia zakończenie i daje gotowe odpowiedzi. Natomiast w filmie (i tu braka dla reżysera!) nie dostajemy gotowych odpowiedzi, nie są wyłożone na tacy i dlatego sądzę, iż każdy po swojemu zinterpretuje symboliczną scenę końcowego marszu. I dzięki temu przesłanie reżysera wcale nie jest takie klarowne i przejrzyste. PS Dzięki za odpowiedź, szanuję Twoje zdanie i pozdawiam:)
Moim zdaniem w filmie bardziej chodzi o tajemnice bohaterów... Dave sporo ukrywa przed żoną, Jimmy też ma wiele na sumienu o czym dowiadujemy się w końcówce... Myślę, ze o takie tajemnice również chodzi. Co twoim zdaniem poszło w złym kierunku? Pozdrawiam.
Moim zdaniem w filmie bardziej chodzi o tajemnice bohaterów... Dave sporo ukrywa przed żoną, Jimmy też ma wiele na sumienu o czym dowiadujemy się w końcówce... Myślę, ze o takie tajemnice również chodzi. Co twoim zdaniem poszło w złym kierunku? Pozdrawiam.