Film w porządku, zrobiony porządnie, ale nie przesadzajmy, nie jest to żadne arcydzieło. Jest to jedynie dobre rzemiosło, interesujący thriller. Rozumiem, że ci, którzy tak pieją nad tym filmem nie widzieli w życiu lepszych fabuł?
Filmy Eastwooda są przewidywalne (to samo było z Oszukaną i Gran Torino) i zawierają niedociągnięcia scenariuszowe. Oczywiste było, że to nie Dave zabił, a policja mogła sprawdzić, że krew w bagażniku Dave'a nie należy do Katie. Pomijam już opieszałość dwóch śledczych, którzy sobie po prostu chodzili i wymyślali hipotezy przy kawusi.