To wspaniałe arcydzieło momentami ociera się o doskonałość. Największym atutem tego filmu jest Sean Penn. Ten facet niesamowicie gra! Scena, gdy dowiaduje się o śmierci córki, jakby naprawdę kogoś stracił. Robbins gra także role życia. Bacon trochę odbiega. Ogólnie film ten oceniłem na 9.
Warte dwóch godzin; o rodzinie, przyjaźni i niesprawiedliwości świata arcydzieło, które z pewnością zapamiętam na długo...