Szkoda.. książka jest znakomita, a film nudny i niezrozumiały. Oglądając, przewijałam sceny, bo nic się nie działo. I skończyłam oglądać godzinę wcześniej.
Książki nie czytałam, może się skuszę... :) A film..? Dałam mu dość wysoką ocenę, ale chyba bardziej za aktorstwo, niż "akcję". Wielbię Cielecką i Chyrę, i właśnie dlatego, że tam grali dałam radę obejrzeć. Dwójka aktorów z ogromnym talentem i klasą - w średnim filmie, ale mimo to "S@motność..." ma coś więcej w sobie. Nie potrafię tego wytłumaczyć: że z jednej strony było nudnawo, a z drugiej coś mnie pociągało w tej historii...