po przeczytaniu książki po raz pierwszy byłam zafascynowana.
po przeczytaniu jej po raz drugi postanowiłam obejrzeć dawno wyczekiwany film.
po przeczytaniu jej z nudów po raz kolejny miałam przed oczami nagie pośladki cieleckiej i równie nagie stopy chyry. książka straciła w moich oczach ogromnie po obejrzeniu ekranizacji.
film zupełnie nie oddaje klimatu książki. pozbawiony jest on wszelkich emocji, uczuć głównych bohaterów, o których czytając dostawałam gęsiej skórki.
wprowadzono niepotrzebne zmiany, niektóre wątki zuepłnie bez sensu wydłużono, niektóre równie bez sensu-pominięto. oglądając film ma się wrażenie,iż poznajemy historię bogatych alkoholików, którzy z nudów rozmawiają przez inny niż w książce program.
zakończenie dobiło totalnie-pozbawiło tej wyjątkowej, jakby na to nie patrzec historii wszystkiego, totalnie wszystkiego. pusta opowiastka o grzesznej miłości- banał.
ratuje jedynie muzyka. ale tą możemy się upajać na szczęście bez wcześniejszej straty czasu na zupełnie nic-nie-wnoszący film.
8/10
też czytałam książkę trzy razy, ale jeszcze przed filmem.
Pierwszy raz przeczytałam ją po tym jak w internecie czytałam ogromne ilości pozytywnych komentarzy i sam opis książki też bardzo mi się podobał. Odczucia po przeczytaniu miałam mieszane, były wspaniałe wzruszajace fragmenty i wciagajace, ale też były częste erotomańskie opisy po nic tam nie potrzebne, co mi dłużyło i nużyło czytanie.
Drugi raz przeczytałam, żeby zrozumieć dlaczego było tak dużo pozytywnych komentarzy w necie, bo jakoś książka tak wybitna mi się nie wydała.
Trzeci raz przeczytałam już po długim okresie czasu tuż przed wejściem filmu do kin. Teraz już mam swoje ulubione fragmenty np. list w którym Jakub mówi o Natalii, rozmowa serca z rozumkiem, i na lonisku kiedy Ona mysli że Jakub nie żyje, ale to są tylko fragmenty.
Film bardzo mi się podobał ze względu na muzyke, zdjęcia, subtelny minimalizm, Cielecką i Chyre, a odnosnie do książki to cieszę się, że pominięto fragmenty których nie lubię. Uwielbiam taki klimat, takie spojrzenia, muzyke, film nieprzeładowany dialogami, a jednocześnie niesamowicie wymowny i przejmujący, dla mnie świetny film.
Jedyne co bym zmieniła do zakończenie, bez happy end'u było by o wiele lepiej.