I do dziś żałuję. To było jedne z najgorzej wydanych 15zł w moim życiu. Toto (bo filmem tego nie nazwę) zajmuje zaszczytne miejsce na dnie polskiego szamba, szumnie zwanego przemysłem filmowym. Broń Boże nie oglądajcie tego $^%#@&.
Ja również uważam, że wydanie tej kasy na pumeksy lub woreczki na psie bobki byłyby rozsądniej imilej wydane:) "toto" inaczej niż sraczkowymi rzygowinami nie da się nazwać!