Książka mi się naprawdę podobała i wzruszyła. Film za to był cienki, a niektóre sceny wręcz żałosne (np. rozmowa rozumu z sercem Cieleckiej tudzież Ewy, strona internetowa z historią życia Chyry tudzież Jakuba). Za udany moment uważam (żeby nie było, że wszystko było źle ;) spotkanie Ewy i Jakuba w Paryżu i ich pocałunek pod murem. Niestety kiepskie zakończenie, nie pasowało mi, poza tym to film w europejskiej dekoracji i przyznam, że widziałam gorsze.
Dla mnie ten film to nieporozumienie (1/10). Spotkanie w Paryżu mogło być dobrym momentem na jakąś grę aktorską, dialog, kawałek akcji, ale nie, odjazd kamery, operatorskie sztuczki, tzw "budowanie nastroju". W efekcie przez cały film mamy tylko budowanie nastroju, postacie są płaskie i symboliczne, fabułę można rozszyfrować tylko za pomocą książki... Niespodziewałem się że można nakręcić aż tak beznadziejny film z całkiem niezłego materiału (książka).