Film chce się puścić na przewijaniu.
Bohaterzy są puści i coś usiłuja nam wmówić, ale mnie nie wzruszyło to o milimetr. W dodatku chodzą i piją wodę lub wino, nic nie jedzą i kombinują jakby tu wszystkich wkoło wykpić. A te ich dylematy nie mają nic wspólnego z wyrzutami sumienia, bo i po co mieć sumienie...
Pani Cielecka jest aseksualna i nudna.
P. Chyra poprawny ale ciut zagubiony przez mielizny scenariusza (płytkiego zresztą jak "światopogląd" autora tego czegoś...
Coś jak czekoladowe króliczki => moze i słodkie, ale pod złotkiem nędzna czekolada i puste w środku...
Strata czasu i pieniędzy.
Jeśli ktoś powie, że książka była lepsza to chyba na zasadzie dowcipu o dwóch krowach z których jedna jadła taśmę a druga książkę...