Film warto obejrzeć dla obrazów i nastroju (a choćby i tylko dla aktorów: rewelacyjnych jak zawsze A. Chyry i M. Cieleckiej!). Coś przykuwa do ekranu... Należy tutaj dodać, że film ten jest raczej dla osób, które nie czytały wcześniej książki. Oglada się wtedy z większą ciekawością (zachłannością?).
I jeszcze jedno - miłośnicy sztancowych papkowych filmów romantycznych mogą się na nim faktycznie nudzić. To zrozumiałe...
Jeżeli ktoś czytał książkę przed filmem - znika ciekawość, a wtedy może być trudno dotrwać do końca. To opinia osób, którzy SwS czytali przed filmem. W moim przypadku książki nie mam zamiaru czytać a film oglądałem głównie dla aktorów, których lubię i nie żałuję poświęconego czasu - okazał się całkiem niezły wbrew większości recenzji.