Cóż mogę powiedzieć..nudny. A sceny w których Cielecka raz zdjemowała, a raz zakładała ten swój płaszczyk doprowadzają do nerwicy. Czytałam książke. Tam Jakub był typem wspaniałego faceta- pomógł nie widzianemu od lat koledze,miał pasję, był praedziwym roamntykiem, scena z kloszardem wielce przejmująca...a w filmie to zwykły, przeciętny gość.
Jedyne co mi się podobało to wątki poboczne- z księdzem, Natalią, tą Murzynką w instytucie. Czekałam na te wątki najbardziej, a one jak na złość były tylko kilkominutowymi 'przerywnikami' historii Ewy i Jakuba. Cóż..rezyser chyba nie zroumiał sensu tych małych sben. Wszak w książce okreslały charakter głownych bohaterów, były piekne i budowały całą atmosferę.
W ogóle, reżyser nie mógł się zdecydować, czy chce rozdziedlić naszą parkę, czy związać. Poszedł trochę w stronę Hollywoodu.
I znów okazuję się, że film na podstawie książki to jednak nie to.