Jeśli chodzi o mnie to film był katastrofalny.... moze gdybym nie kochała tak bardzo ksiązki... film nawet nie zbliżył się do geniuszu ksiązki... posune się dalej, był od niego odsunięty o całe galaktyki!!!!!! brak dialogów, oglądanie głónej bochaterki paradującej nago, pijącej wino lub stosunków seksualnych to jakaś paranoja a nie ekranizacja!!!!!! Do adaptacji jest daleko!!!!! po wyjściu z kina byłam wręcz rozgoryczona i załamana tym co zobaczyłam na ekranie!!!!! Jedyne co uratowało film przed totalną katastrofą to wyśmienity Andrzej Chyra i świetny soundtrack.... nic poza tym....zawiodłam się