Książke przeczytałam już dawno i bardzo mi sie podobała. W ogóle strasznie ją przeżywałam. Czekalam na film od kiedy tylko pojawiły się informacje o ekranizacji. No i się doczekałam. Bałam się że zepsują ten film, że będzie beznadziejny. Widziałam komentarze na filmwebie, niskie oceny i w ogóle głosy krytyki. Pogodziłam się z już z faktem, że ten film to okropna szmira na którą nie warto iść do kina. Jednak poszłam. To prawda, że film jest momentami nudnawy i zbyt długi. Niektóre wątki niepotzebne (mogłyby być włącząne w serialu ale nie w filmie) a niektóre ważne został przedstawione zbyt ogólnkiowo np wątek Natalii. Niezbyt podobało mi się zakończenie. Byłoby niezłe gdybym nie czytała książki, ale czytałam. Ogólnie sens książki jest w filmie trochę wypaczony. W filmie nie widziałam tej wielkiej miłości z książki tylko romans. Chyra jak najbardziej pasował do roli Jakuba. Natomiast Cielecka nie za bardzo pasowała mi na Oną. Jednak film nie był tak do końca zły. Rozumiem, że wiele osób spodziewało sie czegoś innego. Każdy ma inne wyobrażenie o książce i każdy ma inny gust. Jednak ocena 5 czy 6 to trochę za mało. Ja bym dała między 7 a 8. Wiem że każdy innaczej widzial tą historię w swojej wyobraźni. Każdy inaczej widział Jakuba. Ewę i w ogóle film. Nie ma sensu oceniać filmu przez pryzmat książki bo nasza ocena zwykle wyjdzie na niekorzyść filmu.
Ale się rozpisałam. W każdym razie chciałam tylko napisać, że ten film nie jest tak całkiem do kitu.
Hej ! Zgadzam się z toba co do oceny filmu. Nie ma sensu oceniać go przez pryzmat ksiązki. Swoją drogą jest to jedyny polski film który bardzo mnie poruszył. Może właśnie dlatego że jestem sam. Nie każdy potrafi zrozumieć to co przeżywają bohaterowie bo nie każdy tego doswiadczył. Jednym słowem cieszę się że nie przeczytałem jeszcze książki !
Pozdrawiam sick70