PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=195202}
4,6 32 tys. ocen
4,6 10 1 32489
3,1 14 krytyków
S@motność w sieci
powrót do forum filmu S@motność w sieci

Polska kinematografia sięgnęła dna. Nie wytrzymałam i wyszłam z kina w połowie filmu. Co to było? Niestety nie znalazłam nic, w czym mogłabym odszukać choć promil profesjonalizmu, co zaciekawiłoby mnie choć na ułamek sekundy. Film potwornie chaotyczny, zmiany w stosunku do książki wyszły mu na niekorzyść. Z jednej strony dłużyzny i sceny drażniące swa bezsensownością z drugiej masa niedopowiedzeń skazujących widza, który nie wie kto z kim i dlaczego z książki na nieuniknioną klęskę w domyślaniu sie. Do pasji doprowadzały mnie ujecia typu stopa Chyry głaszcząca panele podłogowe lub oczy Cieleckiej wpatrzone w monitor. Generalnie film nie wywołujący żadych ciepłych uczuć, żadnych pozytywnych emocji, nawet ten budzący sie romans jakiś taki banalny. W książce ONA wydała mi sie kobietą mądrą, nieprzeciętnie inteligentną, świadomą swej wartości pomimo nieudanego małżeństwa a tymczasem ONA w wykonaniu p. Cieleckiej była tylko ładna. Nasuwa mi sie jeszcze jedno w filmie (inaczej niż w ksiązce) polubiłam postać męza. Biedak ożenił sie z kobietą, która nie potrafi być żoną i do szczęscia potrzebuje nieustannej adoracji i uwielbienia. Odniosłam wrażenie ze ONA to kobieta, która potrzebuje w życiu nieustatnej atmosfery romansu, erotycznego napięcia i że jest duże prawdopodobieństwo na to ze po romansie z Jakubem będzie szukała tych emocji u Krzysia, Janka, Marcina .... itd. Czytając książkę miałam dla niej wiecej zrozumienia odbierając ją podobnie jak Judytę z "NIgdy w życiu" która w małzeństwie nie była bierna, nie przejawiała tylko postawy roszczeniowej ale choć z marnym skutkiem starała sie jak mogła. Ech, generalnie szkoda gadać. Marniutkie, amatorskie filmiątko i duże rozczarowanie