Bzdury, które scenarzysta kazał wygadywać aktorom przed kamerą po prostu kładły mnie na łopatki. Po kwadransie jedyną rzeczą jaką wywoływał u mnie ten film był śmiech. Jeśli książka jest podobna do filmu to nie wiem dlaczego cieszy się taką popularnością. Potencjał aktorów zmarnowany przez scenariusz, a poza tym film był tak przeraźliwie nudny, że nie mogłem usiedzieć na miejscu i chciałem po prostu go wyłączyć. Jedyne plusy to jako takie aktorstwo (wierzę, że Cielecka i Chyra próbowali coś wykrzesać ze swoich postaci), jako taka muzyka i rozmach z jakim były robione zdjęcia. To daje jakąś nadzieję na przyszłość w polskim kinie. 3/10