Na wstępie chciałabym zaznaczyć,iż nie czytałam książki. Ale film został nakręcony własnie po to, by treść tej książki trafiła do szerszej publiczności. Jak wiadomo w Polsce czyta książki tylko co 4 polak, a film dotrze zndecydowanie do większej ilości odbiorców.
Jestem studentką socjologii, tak więć orientuje sie mniej wiecej w problemach współczesnych ludzi.. ich samotności i nieszczęciu... chociaż posiadają męża, super auto... drogie meble i są spełnieni zawodowo. Ale wydaje mi się, iż reżyser chciał zrobić z tego filmu jakies arcydzieło sztuki filmowej. Coś tylko dla ambitnych... Ale mówiąć krótko... film jest przekombinowany... Myśle, że to jest najtrafniejsze określenie. Jest niezroumiały w niektórych momentach... a wręcz nudny... Długo po obejrzeniu zastanwaiałam się... ale naprawdę nie wiem co takiego wspaniałego jest w tym filmie. Ktoś chciał zrobić coś wielkiego... wyszło mu coś bardzo kiepskiego...
POZDRAWIAM:):):):)