Zawsze jak przypomne sobie ten film chce mi się płakać. Czasami jest tak że się przed czymś lub kimś bronimy, może ze strachu przed zmianami, a potem zakochujemy się nie możemy żyć bez kogoś. Miłością można zmienić człowieka, sprawić by otworzył oczy i zaczął dostrzegać to czego wcześniej nie zauważał, i ja w to wierzę...
wiesz co?? może i się nie znamy i wogóle, ale widzę już po tych kilku słowach, które twa ręka tu nakreśliła, że mamy dużo wspólnych cech.hehe.jeśłi chodzi o wizję tego filmu to tak samo to widziałem i tak samo widzę. ja również, podobnie jak Reeves zawsze na początku bronię się przed tym uczuciem, lecz ilekroć się otoworzę dostaję coś cudownego... wiesz czego mnie ten film nauczył?? aby zawze pamiętać te dobre chwile...hehe. mimo,ze Charlize tu umrze i wogóle (scena, gdy Reeves stoi tym zsalikiem ...masakra) nie czyni go smutnym załamanym itp. ona nauczyła go tego, ze w kazdej złej sytacji rozwiłą się pierwiastek dobrej.hehe
pozdrawiam.papa
Wstydze się, że dopiero dziś obejrzałem ten film!!!Piękny film, który mimo smutnego zakończenia potrafi dać człowiekowi obraz życia w który można wierzy...Charlize i Keanu pokazali iż nalezy cieszyć się każdą chwilą i maksymalnei wykorzystac czas jaki nam pozostał...Dawno żaden obraz nie dostarczył mi tylu emocji i pięknych chwil....
Hmmm czy ja wiem czy pierwiastek dobrej. Ona poprostu chciała by on zapamiętał ją jako zdorową, wesołą. A on chciał być z nią do końca. Jakbym była na jej miejscu też bym nie chciała by ukochana osoba patrzyła jak umieram z dnia na dzień. A z drugiej strony chciałabym iść do końca z tą drugą osobą, a nawet dalej. Ten film jest mi taki bliski, bo opisuje dokładnie relacje między mną a "moim księciem z bajki,bajecznym dupkiem". Też nie mogę się od niego odczepić, on też mnie nie lubi i chce bym zostawiła go w spokoju na zawsze. Ale ja wiem że on nie jest taki wredny, że umiała bym sprawić by inaczej spojrzał na świat, by zaczął się z niego cieszyć. Tylko niestety nie udało mi się tak jak Charlize. Jest za wiele przeszkód.