Starsza pani byla matka Cesara.
Co miala wspolnego? Nie wiem. Ogladam dopiero (tak, w tym momencie). Jak skoncze i okaze sie, ze jakis zwiazek byl, napisze znowu. :>

hehe to prawie oglądaliśmy w jednym czasie ;d

On był tak chorym ujem, że nawet musiał swoją matkę dobijać. Dla mnie film nędzny i żałuję czasu, który straciłem.

Odniosłem wrażenie że nie miała nic wspólnego z Klarą poprostu gość był chorym zwyrolem którego uszczęśliwiało uprzykrzać życie innym jak sam powiedział jak lokatorzy byli zbyt zadowoleni wychodził na dach takie prawie próby samobójcze. Opowiadał to wszystko matce która chyba była sparaliżowana albo coś w tym stylu ale rozumiała go i nie mogła nic z tym zrobić .Może w dzieciństwie też mu uprzykrzała życie matka dlatego taki się stał. Film ogólnie taki sobie jak dla mnie ale nie przypominam sobie podobnej tematyki.

Po drugiej wizycie w szpitalu można wywnioskować, że Cesar "załatwił" także swoją matkę. Mówił do niej: ''chciałabyś pozbyć się tego śmiecia, któremu dałaś życie". Jej twarz wyraziła wystarczająco emocji. Sparaliżował ją, a teraz będzie prześladować ją do końca życia, opowiadając jak niszczy ludziom życie.