Narracja z perspektywy sadysty jest interesująca. Zamiast nadziei na happy end mamy tutaj
studium choroby psychicznej, polegającej na czerpaniu przyjemności z zadawania
cierpienia, fizycznego , ale głównie psychicznego, innym osobom. Film dobrze zrobiony, w
przeciwieństwie do wielu innych tego typu, nie stawia przed widzem dylematu, czy sprawca
może jest też ofiarą (co wydaje się już ogranym motywem), lecz jasno pokazuje swoją
subiektywną ocenę zachowania głównego bohatera. ,,Mientras duermes", przetłumaczony
jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności na ,,Słodkich snów" mógłby jedynie nieco bardziej
trzymać w napięciu - więcej elementów thrilleru mogłoby być wskazane, co wpłynęłoby na
lepszy odbiór zwłaszcza w pierwszej połowie filmu. Ocena: 6/10.