Słodkich snów

Mientras duermes
2011
6,7 21 tys. ocen
6,7 10 1 21264
6,7 7 krytyków
Słodkich snów
powrót do forum filmu Słodkich snów

Wróciłem niedawno z seansu i zostało mi w głowie jeszcze sporo scen z tego filmu. Całkowicie zawiedziony przebiegiem filmu postaram się wymienić jego plusy, wszak hiperbolizując minusy, jakie zniwelowały szanse na jakiekolwiek poparcie tego materiału.

Montaż jest w porządku; pokaz fenomenalnych ujęć, balans światłem - charakterystyczny mrok oddający esencje niecodziennej "branży" dozorcy, czy jasne, ciepłe barwy w kontakcie z pozytywną bohaterką. Gra aktorska na pięć. Całkiem naturalnie, ciężki charakter głównej postaci odpowiednio oddany, sprzątaczka i jej syn również zachowali swoją twarz w projekcie...

Fabuła to jeden wielki kloc. Mam problem z zaakceptowaniem paru wątków. Cholernie boli mnie to, że tak popsuli mi widowisko beznadziejnym instynktem, ale i zachowaniami rozgrywających. Nawiązując do tytułu "profesjonalny nieprofesjonalizm", sądzę że w pełni oddaje role psychopaty, który zachowywał się skandalicznie. Jak mogli dopuścić do tak wyraźnych błędów przez których sam prawie usnąłem w kinie zgodnie w odpowiedzi na tytuł; "Słodkich snów."

Doskonały w swoim fachu przestępca, idealnie powalał swoje ofiary nie dając im szans na obronę. Pytam zatem dlaczego w tak debilny sposób? Jako dozorca miał klucze do każdego pokoju, mimo to wolał pół dnia przeleżeć pod zasyfiałym łóżkiem. To raz. Dwa - jasny szlag, ten imbecyl dał się sterować dziesięciolatce, która prawdopodobnie nie ma w domu internetu, skoro wyłudza od niego filmy porno. I najważniejsze - po co? Po co ta cała szopa, nie łatwiej zainwestować w nową marynarkę, ostrzyc te przypałowe włosy i wyrwać tą całą szatynkę na melanż? Jasne, powiecie - "hej, głupku, to psychopata, zapomniałeś?" - dlatego uważam, że fabuła jest do dupy, bo zwyczajnie wymyślona na sraczu.

- Ty, stary, zrobimy filmy o psychopacie, będzie posuwał nocą lokatorkę po wcześniejszym leżakowaniu pod jej łóżkiem jak nocny potwór!

Poza sceną morderstwa (wszak nieplanowanego) wszystkie są do dupy. W prawdzie ta i tak miewa parę nieścisłości, bo ten cały model dupczący Clare powinien w pierwszej chwili zadzwonić na policje zamiast wołać dozorce aby zabrał strzykawki. Stracony czas.

ocenił(a) film na 7
Kajzerka5544332

Po pierwsze: jest to thriller, jakiej fabuły oczekiwałeś? Chcieli zrobić film o chorym dozorcy i zrobili to w udany sposób.
Po drugie: "wolał przeleżeć pół dnia pod łóżkiem" - tak, to najbezpieczniejszy sposób, mógłby sobie wejść o 1,2 w nocy, zamiast koczować, ale skąd miałby pewność, że bohaterka śpi? Udało by się raz, drugi, a za trzecim, stoi obok drzwi i co wtedy? Lepiej przeczekać, dobrze to wymyślili, poza tym nie leżał tam pół dnia, tylko przychodził już w nocy i pewnie siedział pod łóżkiem max. 3h.
Po trzecie: niby racja z tą dziewczynką, nie wiem, może można to wytłumaczyć stresem? Co mógłby zrobić małemu dziecku? Zaraz mogłaby poskarżyć i cały plan poszedłby w piz.., wolał obrać łatwiejszą drogę i płacić jej, i tak w zasadzie nie miał co z kasą robić.
Po czwarte: nie każdemu człowiekowi wystarczy garniaczek i już wyrywa, może był nieśmiały? może nie lubił własnej osoby i już z góry zakładał niepowodzenie? poza tym wydaję mi się, że nie chodziło mu o podryw, zresztą sam powiedział coś o "zetrzeć ten uśmieszek", a raczej lasek się nie wyrywa się w tym celu, chciał jej zrobić świństwo i tyle, to mu się udało
Fabułę uważam za udaną, jeśli chodzi o film w tym stylu, nie ustrzegli się twórcy paru błędów, ale całość jest ok

Pauleta

Nie musisz odpowiadać na każdą moją uwagę, te ich niedociągnięcia w moich oczach dalej będą nieprawidłowościami. Ironia. Uwielbiam w filmach wielkie umysły, a po prawdziwe thrillery biją ten o głowę. Poza tym passą "raz, drugi by się udało..." - jakoś sześć tygodni dawał radę chować się pod wyro, a tej seks bombie na myśl nie przyszło tam zerknąć. Co do małolaty - ble, ble, ble, nie broń tego żałosnego filmu. Profesjonalny przestępca (psychopata w tej kwestii to złe określenie, bo jego postępowanie jest świadome i perfekcyjne) mógłby się przyłożyć i upozorować wypadek tej małej lafiryndzie. Wracając do mojej teorii nt. wyssanej z palca fabuły bronie się, bo jego ofiara była czystym przypadkiem. Bo oczywiście "to psychopata..." God damn it, tak mnie boli, że twórcy filmu nie mogą wytworzyć ambitniejszego obrotu akcji na którym wyszlifowałby się jakikolwiek motyw. Brutalnie potraktował niewinną dziewuchę, przypomina mi się Eden Lake gdzie banda nastolatków maltretowała bezpodstawnie dorosłych. Nieludzkie.