Jak w tytule, znacie jeszcze jakieś tytuły porno z dalekiego wschodu? Ten był całkiem całkiem, prawie wyczerpał temat lesbijskiego seksu - w końcu od niewinnych pieszczot i klasycznej miłości oralnej docieramy do pozycji na nożyce oraz nieśmiertelnego 69, by na sam finał zostać uraczonymi sekwencją z kuleczkami gejszy. Trochę za mało pieszczot stóp, no i zabrakło zabawy choćby ze strap-onem (dlatego mówię o "prawie" wyczerpaniu tematu), niemniej seans wspaniały - Park Chan-wook zdecydowanie wie co robi. Liczę też, że nakręci sequel tego dzieła: do głównej postaci męskiej zdecydowanie nadaje się Johnny Sins a do obsady kobiecej dołączyć mogłaby np. Asa Akira (żeby pozostać w orientalnej egzotyce) - co myślicie?