Może dla niektórych wydawał się tendencyjny. Może faktycznie niektóre postacie były przerysowane. Jednak z drugiej strony dostalismy (tak mi sie wydaje po czesci) spoleczenstwo USA w latach 50 w pigulce. Pomijajc istotny problem rasizmu pokazal rowniez jak (z mojej perspektywy) porąbane zycie było w tych czasach. Kobiety glownie stały sie lalkami "wisienkami na torcie". Brak mozliwosci wlasnego rozowju i tkwienie w "kolorowym swiecie". Bo tak nprawdę wiekszosc z nich nie miala pojecia ze niekoniecznie tak to musi wszystko wygladac. Teraz widzę, że naprawdę w tamtych czasach trudno było być mądrą dziewczyną walczącą o prawdę...