Muszę przyznać, że film jest bardzo dobry. To, że traktuje o rasizmie w USA w latach 60-tych nie oznacza, że nie porusza wątków uniwersalnych. Nietolerancja, niechęć i niezrozumienie w stosunku do mniejszości wyznaniowych/ seksualnych, nienawiść w stosunku do obcokrajowców to niestety Polska XXI wieku. Mam nadzieję, że największa partia opozycyjna w kraju obejrzy ten film (zwłaszcza jej przywódca) i wyciągnie wnioski.
Pozdrawiam