Film nawet dobrze zrobiony ale tak naprawdę to w dzisiejszych czasach czarni są rasistami i ciągle powtarzają że są dyskryminowani bo gdyby nie to, to już dawno nikt by nie pamiętał czasów niewolnictwa dyskryminacji represji itp. Nie można krzywo spojrzeć na czarnego bo zaraz zostanie się oskarżonym o dyskryminację i bycie rasistą i nie chodzi tu o sytuacje w Polsce ale głównie w Stanach gdzie takie rzeczy ciągle są na porządku dziennym.
Dokładnie takie samo zjawisko obserwujemy też wśród Żydów. Powiedz coś nie tak na Żyda, a od razu jesteś antysemitą. Niestety nic się z tym nie da zrobić. Trzeba z tym żyć.
Easky, easy. Zaczyna się od wyśmiania tego zjawiska, satyry na poprawność polityczną - stąd głównie dowiedzieliśmy się jak zachowują się czarni, powiedzmy w serialach komediowych typu "30 Rock". Po wyśmianiu następuje przemycanie wątków do kina mainstreamowego - był już film o czarnym policjancie rasiście i grał go Samuel L. Jackson - szkoda tylko, że film był tak słaby, że nawet nie pamiętam tytułu. I w końcu, choć wydaje się to teraz nie do pomyślenia, ktoś się w wqry na tyle, że zrobi rozdmuchaną epopeje o rasizmie wśród czarnej rasy - obojętnie czy to będzie w RPA czy w Stanach.
A "Służące" należy traktować jako dobrą historyjkę, przypowieść z morałem. Nawet kino zemsty z blaxploitation. Przedstawiające typową murzyńską metodę odgrywania się na kimś kto wchodzi ci w drogę. Eat my shit.
Ja jednak wciąż mam przed oczami nurtującą kwestie. Dopisują sobie scenę jak ona wybiera własne gówno, wsadza to gówno do swojej foremki, i wypieka to gówno w swoim piekarniku w swojej kuchni. I tak sobie czasem rozmyślam czy to byłby mój styl walki z taką klasą. Coś mi nie wychodzi.