Popieram w 100%. Temat ciekawy, ale realizacja typowo hollywoodzka, tj. właśnie tendencyjna i słodka-nie mogłeś tego lepiej określić :)
Również się zgadzam z waszymi opiniami:) Wczoraj puszczali na HBO i obejrzałem z ciekawości:) Film jak dla mnie bardzo dobry, porusza ciekawy ale też kontrowersyjny temat jakim było traktowanie czarnych w USA w latach 60. Nie dość, że fabuła była dobra to także obsada stanęła na wysokości zadania i zagrała świetnie.
Zgadzam się z przedmówcami, ale właśnie przyszło mi coś do głowy: pamiętacie nianię z "Przeminęło z wiatrem"? Dostała oscara... Dlatego myślę, że oscar dla niani w "Służących" był takim ukłonem, nie sądzicie? fakt, rola była ciekawa i zagrała ją z sercem (niby taka stanowcza, ale wewnątrz gorące serduszko. Zresztą mnie osobiście rozczula jej mimika:)) . Ale widzę, że konkurowała ze swoją "panią" filmową, a reszty niestety nie widziałam. Co o tym myślicie? Ukłon w stronę afroamerykańskich służących? A film zbyt wygładzony, jednostronny (czarny charaktery...), ale za to po prostu przyjemny, niewymagający.