przez pierwsze pół godziny zanim mnie wciągnęło zastanawiałem się czy nie wyłączyć, ale jak już wciągnęło to nieważne która godzina, oglądam do końca.
Klimat filmu, to jest to. Coraz bardziej lubię emmę stone. Wywołał u mnie skojarzenia z missisipi burning, temat ten sam, tylko inaczej budowany klimat i z innego punktu widzenia pokazany problem. miodzio.