historia o tym co powinno sie zdarzyc
i co prawdopodobnie gdyby sie zdarzylo skonczyloby sie zupelnie inaczej
taka bajka dla doroslych
z jednowymiarowymi bohaterami - ale bajka ladna, dobrze opowiedziana i nienachalna.
czasem wiecej nie trzeba tak na pokrzepienie sercaq na dwie godziny wystarcza
mysle ze zypelnie inaczej by mi sie ja oglaodalo gdybym znala realia ameryki tamtych czasow - mozna by bylo bardziej adekwatnie ocenic film
Nie rozumiem tylko jednego jak można nazwać bajką film który porusza tak głębokiego tematu. segregacji rasowej. Nie trzeba znac realiów Ameryki tamtych czasów aby obiektywnie ocenić ten film. Dokładnie z tym samym zjawiskiem spotykamy sie także dzisiaj i to na każdym kroku. Niestety rasizmu tak szybko nie wyplenimy . Natomiast co do filmu- piękny.
film jest bajka - bo to sie w nim zdarzylo prawdopodob nie by nie mialo prawa bytu w ameryce w tamtych czasach
mysle ze losy glownej bohaterki potoczylyby by sie znacznie niekorzystniej
nie wyobrazam sobie, ze' biala' pani' nie szukala by zemsty w bardziej radykalny sposob.
a znajomosc realiow jak najbardziej pomoglaby w ocenieniu tego filmu
my, polacy mamy np rozne lepsze i gorsze filmy o czasach komunizmu
mysle, ze jak ktos np z USA oglada taki film - to trudno mu powiedziec na ile jest on zgodny z realimi #
czasami ogolna wiedza nie jest wystarczajaca.
a wracajac do tematu, mysle ze wiekszac Polakow czrpie wiedze na temat segregacji rasowej wlasnie z amerykanskich filmow
i nie sadze aby bylo to zrodlo najlepsze
Komunizm i segregacja rasowa mają ze sobą wiele wspólnego, chociażby to że oba za główny cel obrały podział społeczeństwa ( niezależnie czy to Polskiego czy Amerykańskiego lub każdego innego narodu na globie którego nie w tak małej ilości oba te problemy dotyczą lub dotyczyły) rasizm na białych i kolorowych, komunizm na zwolenników partii i ich przeciwników, wiec nie zgodzę się z tobą ze my w ogóle tych realiów nie znamy. Oczywiście składa sie na to jeszcze setka innych uwarunkowań w związku z czym nie możemy generalizować. Ja na szczęście nie czerpie tych wiadomości z filmów, jak zapewne większość naszego zacofanego społeczeństwa ( i tu przyznaje ci rację). To co mnie w tym filmie poruszyło to sposób w jaki obchodzono sie z ludzmi o innym kolorze skóry i ich heroiczna walka jaką odważyli się podjąć przy wsparciu nielicznych. Dla mnie losy głownej bohaterki schodza na drugi plan, w obliczu losów tytułowych służących. Tak samo jak oni walcząc o równość ponieśli straty, tak i biali musieli za to zapłacić.
walka byla i sluszna i heroiczna
tylko pewno skonczylaby sie wizyta kkk i podpaleniem ich domow
to by poprostu nie przeszlo -
w filmie wszko uklada sie w miare gladko
nie czuje sie przynajmniej ja nie czulam napiecia - towarzyszacego podjeciu decyjzji o udzieleniu wywiadu i wiarzacych sie z tym niebezpieczenst
Ameryka ale i zresztą sam KKK definiowały kwestie segregacji rasowej nieco inaczej. Nie znaczy to oczywiście że owe kobiety nie spotkały się z żadnego rodzaju represjami. Dla mnie ten film od samego początku nie miał skupiać się na tym co owe kobiety może spotkać, ale nad problemem segregacji, izolowania kolorowych. Niósł przekaż iż pomimo innego koloru skóry między dwojgiem ludzi może narodzić się przyjaźń. Problem niebezpieczeństw z tym związanych, film ten także porusza w końcu dlaczego służące tak długo zastanawiają się czy udzielić wywiadu, właśnie dlatego że zdawały sobie sprawę z tego co je może spotkać. Nie zawsze wszystko musi być powiedziane wprost ( widz ma brać czynny udział w akcji filmu, a nie biernie się mu przyglądać). Film nie zawsze musi ociekać krwią by mieć wyraz i "Służące" tą tezę legitymizują
to prawda nie zawsze wszystko musi byc powiedziane wprost.
mnie jednak wydaje sie malo prawdopodobne ze to historia tak sie zakonczyla,
powinna sie tak zakonczyc - tego chcemy ze wzgledu na poczucie sprawiedliwosci -
dlatego dla mnie pozostanie bajka
Masz racje, że w tamtej rzeczywistości mogłoby się to skończyć gorzej, zwłaszcza dla czarnych służących i zwłaszcza na południu. Ale to fajnie, że trochę poprawiono rzeczywistość i sprawiedliwość zwyciężyła. Przez to nie mamy tragedii, a ciepły film o ważnych sprawach, na który można zabrać dzieci i wytłumaczyć im co to jest ta dyskryminacja.
Na pewno film jest wart obejrzenia, wzrusza i daje do myślenia. Moim zdaniem jednak problem rasizmu w południowych stanach został ujęty w tej historii w sposób bardzo delikatny. Pamiętam jakie wrażenie wywarł na mnie "Kolor purpury" (który chciałbym jeszcze raz obejrzeć) i może dlatego pozostał we mnie jakiś niedosyt. Zgadzam się, że warto ten film obejrzeć, aby przypomnieć i nie zapomnieć.
To, że jakiś film porusza głęboką tematykę nie oznacza z automatu, że musi być filmem dobrym. Ja się w zupełności zgadzam, ze bohaterowie byli jednowymiarowi.
!SPOILER!
Tak naprawdę to wszystko zostało po staremu.
Młoda dziennikarka opisała historię czarnych i dzięki temu wybiła się.
Minny trafiła do nowej (na razie dobrej) rodziny. Nie wiem czy to sukces zasługujący na miano Happy-Endu.
Aibileen straciła pracę. Dostały parę dolarów od Skeeter.
Czy to był koniec zemsty Hilly? Czy biali to tak łatwo przełkneli?
Film się w tym momencie kończy...
to prawda - nie wiele sie tak naprawde zmienilo
ale przyjechala bohaterka na bilaym koniu - mimo przcilnosci losu - wtkonala swoje zadanie
zbrodnia zostala w jakims tam sposob ukarana
a zly smok sie przelakl
w real live to by nie przeszlo
ale w bajkcach swiat sprzyja bohaterowi
bajkowy swiat kieruje sie poczuciem sprawiedliwosci
ktorego prawdzily nie nza
dokładnie, film się kończy - i w sumie nie wiadomo, co się działo, mogło dziać dalej. dla mnie to wielki plus. delikatną sugestią, że nie wszystko było takie "różowe" była reakcja chłopaka Skeeter na książkę - jemu się to nie mieściło w głowie, może nie ze względów rasistowskich tylko bardziej tła społecznego, reperkusji, ale jednak nie podołał temu. inna sprawa, że kompletnie nie wiem, po co w ogóle ten wątek miłosny wprowadzono do filmu, tak chyba po to tylko, żeby przystojniaka jakiegoś wcisnąć ;)
ogólnie - mi się film podobał, w klimacie "Smażonych zielonych pomidorów", choć wydaje mi się, że w rzeczywistości nie mogłoby być tak gładko. ale film z całą pewnością godny polecenia.