Żałuję kasy wydanej na bilet do kina. Zwiastun mega a wyszło jak zwykle. Dużo wątków, każdy z innej
strony. Fabuła nie trzyma się kupy. To bardziej zlepek krótkometrażówek niż całość. No i ta irytująca
żona ze swoimi angielskimi słówkami. Kto tak mówi?