PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=699881}
7,0 109 tys. ocen
7,0 10 1 109032
4,9 29 krytyków
Służby specjalne
powrót do forum filmu Służby specjalne

... otóż myślałem że idę na film bardzo dobry, który okazał się tylko dobrym. Pojawiło się w nim
kilka wad które jednak skutecznie obniżyły jakość filmu.
- kolejny raz aktorzy mamroczą tekst pod nosem tak że niektórych kwestii nie sposób zrozumieć
(w pitbullu było to samo) - czasem mamroczą tak nienaturalnie jakby czytali na szybko tekst z
kartki.
- Żona Janusza i jej korporacyjny bełkot - postać tak za bardzo przerysowana przez to nie
autentyczna - nikt tak przecież nie mówi.
- Za dużo rzeczy zostało wciśnięte w krótkim czasie przez co widz po jakimś czasie gubi się w tym
co się dzieje (nie pomagają tekstowe objaśnienia które są wyświetlane za krótko i widz nie jest w
stanie poukładać informacji). Wszystko to nieco chaotyczne i na odwal.

Miałem wrażenie jakby Vega chciał nakręcić drugiego Pitbulla. Postacie jakby wycięte z innych
filmów. Scena seksu wycięta z Homelandu (niczym Brody z żoną)

Film nie jest zły - daję mu 7/10, ale liczyłem na coś mocniejszego - jestem trochę rozczarowany.

ocenił(a) film na 7
deadboy

" kolejny raz aktorzy mamroczą tekst pod nosem" bo to film, ekran, a nie scena w teatrze. właśnie tak mówi wiele osób, pod nosem, do siebie i szeptem, a nie wypowiadają kwestie z doskonałą dykcją...
"Żona Janusza ... nikt tak przecież nie mówi" zdziwiłbyś się jak wiele osób tak mówi. w każdej branży jest specyficzny język w jej są to angielskie wtrącenia, w tekstach generała czy pułkownika slang wojskowy...

ocenił(a) film na 7
sucinum

"bo to film, ekran, a nie scena w teatrze. właśnie tak mówi wiele osób, pod nosem, do siebie i szeptem, a nie wypowiadają kwestie z doskonałą dykcją.." To super tylko jaka przyjemność jest z oglądania obrazków bez zrozumienia czegokolwiek. Widzisz tu sens i logikę? Rozumiem twoją argumentację ale bez przesady. Można by poprawić dźwięk to stopnia rozumienia czegokolwiek.

ocenił(a) film na 7
nokash

powiem Ci tak. nie oceniam Ciebie, ale wiem i Ty zapewne też, że gro ludzi w kinie robi milion rzeczy poza słuchaniem dialogów, dodaj do tego stan niektórych nagłośnień i jest jasność. ja mimo średniej jakości nagłośnienia, ale skupienia się na filmie usłyszałem praktycznie wszystko.

ocenił(a) film na 7
sucinum

Rozumiem. Może po części masz rację. Ja ok. może 30% nie rozumiałem nic. Może miałem pecha. Powtórzę sobie kiedyś film w domu to będzie lepiej.

deadboy

@deadboy Wreszcie! Wprawdzie nie przejrzałem wszystkich 124 tematów ale obawiam się, że tylko Ty zwróciłeś uwagę na tę bardzo ważną kwestię. Kompletny brak dykcji aktorów jest porażką i niestety nie tylko tak było w "Pitbuli" ale także w całej masie innych współczesnych (po 89') filmów. Przykre jest, że mało kto zwraca na to uwagę (tym bardziej na planie filmowym), a recenzenci nie zwracają na to uwagi w swoich wypocinach chociaż powinno być to piętnowane! Straszne jest, że w szkołach aktorskich dopuszcza się młodych aktorów do pracy, olewając zupełnie ich dykcję (dotyczy to zarówno filmu jak i teatru).
Jeszcze gorsze jest, że widzowie typu gościa powyżej (sucinum) próbują brak dykcji usprawiedliwiać?! Oglądałeś kiedykolwiek Misia, Kingsajz, Jak rozpętałem II wojnę światową?, Seksmisję, Rejs? Słyszałeś aby aktorzy tacy jak Stanisław Tym, Piotr Fronczewski, Jerzy Stuhr albo Katarzyna Figura BEŁKOTALI?! Nie? To dziwne, bo przecież grali, jak to ująłeś "wiele osób".

Co do slangu ludzi z korporacji akurat się nie zgodzę z deadboy bo niestety tak faktycznie jest. To kolejna przykra sprawa, jak język polski zanika w wielu sytuacjach i branżach.
Nie ma już kawiarni tylko jest "caffe", nie ma już kierownika tylko jest "super vizor", nie ma już wyprzedaży tylko mamy "sale" i można tak wymieniać i wymieniać...

radd91

fajnie że ktoś także zwrócił uwagę na tę dykcję.

Co do tego korporacyjnego slangu, to wiem że jest często nadużywany, nawet u mnie w firmie ludzie non stop go używają - ale w tym filmie ta postać używała go tak przesadnie, i tak śmiesznie dobierała te słowa że jeszcze w realnym życiu nie spotkałem kogoś kto budowałby aż takie przesadzone wypowiedzi.

deadboy

Chociaż muszę pochwalić Janusza Chabiora bo nie dość, że zagrał wyśmienicie to słuchając jego nie miałem problemów ze zrozumieniem. Jednak jest to aktor trochę starszy i z większym doświadczeniem. Zresztą wystarczy spojrzeć z jakimi reżyserami współpracuje i jakie najczęściej role wybiera, jest świetny! Nawet trochę mnie zdziwiło, że zagrał u Vegi ale o dziwo wyszło mu to na dobre :)
Nie generalizuję oczywiście, zdarzają się aktorzy młodego pokolenia, którzy dbają o dykcję jak chociażby Dorociński, Więckiewicz, Lubos czy młody Stuhr.
Chociaż należy pamiętać, że to pilnowanie dykcji nie tylko należy do aktora, reżyser również ma taki obowiązek.

ocenił(a) film na 7
deadboy

W 99% się zgadzam. Dokładnie mam to samo wrażenie. Kolejny raz nie można zrozumieć co oni tam gadają. Kolejny raz wciskają sceny seksu. Dodam od siebie że Chabior i Bołądź super zagrali. Pop co te sceny w Izraelu i po co Włochy? Żeby pachniało Amerykańską ligą? Z dupy to wszystko. Postaci w ogóle zajebiście wymyślone z tym że kapitan trochę dla mnie za młody. Może kiepsko wybrany aktor.

nokash

No rany boskie, jaki IZRAEL? Przecież to AFGANISTAN!!!
Vega nawet wspominał w wywiadzie, że mieli problem z wwiezieniem atrap broni. Ale po prostu bez kłopotu pożyczyli od naszych żołnierzy oryginalne giwery do tych paru scen...

ocenił(a) film na 10
rotter

tak to jest jak specjalista się wypowiada... "po co Izrael?", no po co ja się pytam? przecież oficerowie służb siedzą tylko w Polsce na dupach i nigdzie nie jeżdżą ;p

ocenił(a) film na 7
rotter

Ok. Pomyliłem się.

ocenił(a) film na 10
deadboy

jeśli chodzi o żonę Janusza, to przykro mi sprowadzać Cię na ziemię...ale tak właśnie wygląda człowiek przeżarty przez korporację, w której mówi się tylko po angielsku. Znam to z autopsji, korpojęzyk z mnóstwem zapożyczeń obcojęzycznych jest w korpo bardzo na codzień.

marpolek

@marpolek: pracuję w korporacji (już którejś z kolei) i pękałam ze śmiechu przy każdej jej wypowiedzi żony Janusza. Istotnie w biurze wiele osób używa PRZERAŻAJĄCYCH słówek :) ale poza biurem każdy potrafi to jakoś ogarnąć.
Nie wyobrażam sobie, że mówię to taty, że nie mam "feelingu na dziecko"... serio?

callmeka

dokładnie o to mi chodziło. postać przerysowana za bardzo.

callmeka

To ze czegos sobie nie wyobrazasz, nie znaczy ze tak nie moze byc. To co nienoramalne dla ciebie , dla innego moze byc standardem. Niektorzy chca w ten sposob "poszpanowac" ze znaja angielski.

deadboy

@deadboy: to mamrotanie miało chyba dodać realizmu, ale na cholerę mi realizm, jak ja nie słyszę w ogóle co bohater mówi :)

callmeka

Ja sobie myślę że po częsci to jest mamrotanie, a po częsci chyba wina dźwiękowców że źle wykonali swoją robotę - niektóre dialogi może powinny być głośniej.

ocenił(a) film na 7
deadboy

Może to zależy od nagłośnienia i ustawienia dźwięku w konkretnym kinie? Ja nie miałem ani przez moment problemów ze zrozumieniem dialogów, mimo że słuch mam już nie najlepszy.

ocenił(a) film na 6
deadboy

Z tą dykcją dokładnie to samo pomyślałem w pierwszych minutach filmu. Aż brzmiało to nienaturalnie. do tego ten mastering. jeszcze jedna kwestia się nie skończyła, a druga - odpowiadająca na nią już nachodziła. I ewidentnie słychać było że głosy sa nagrywane osobno.

I z tą akcją też się z Toba zgadzam. Za dużo informacji, zbyt częste zmiany akcji, ciężko sie połapać. l pewnie dopiero za drugim czy trzecim obejrzeniem w pełni zrozumiem dopiero ten film.
I na te angielskie wstawki też zwróciłem uwagę. Trochę aż przesadzone miejscami.