PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=480912}
4,7 4,5 tys. ocen
4,7 10 1 4472
3,0 2 krytyków
S. Darko
powrót do forum filmu S. Darko

8/10

ocenił(a) film na 10

Film jest bardzo dobry, ale nie należy go rozpatrywać w kontekście Donniego. DD to najwyższa półka. Dwa punkty odejmuję za brak elementów psychologicznych z Donniego. Jednakże strona s-f została moim zdaniem zrobiona super. No i genialna muzyka potęgująca niesamowicie nastrojowe sceny (Sam z Jackiem na szczycie wieży, nocny spacer Corey).

ocenił(a) film na 2
ppetrus85

A nie przeszkadza Ci kompletny brak logiki w fabule? zupełna irracjonalność w zachowaniu głównych bohaterów (dlaczego po cofnięciu czasu Corey po prostu nie wysiadła z samochodu tylko dała się zabić) ? Nie wspominając o tragicznej grze aktorskiej, fatalnych efektach specjalnych. Jedynie muzyka jest okej.

ocenił(a) film na 7
David_Ames

Filmowi nie brak logiki w ogóle, tylko ta czasem kuleje.
Z Corey wyglądało to tak jakby nie mogła odmienić katastrofizmu losu, ofiara w jej osobie musiała zostać poniesiona by uratować życie przyjaciółki.To tak jak Iraq ponosi świadomie śmierć by Samantha (dziwnie natchniona) opuściła miasto i ogólnie nie dochodzi do rozwinięcia dramatu prócz śmierci chłopca.
Postacie w tym filmie są bardziej świadome odgórnych praw.Poprzednio przysługiwało to wyłącznie Frankowi i Donnie'mu.

Film rozpatruję z perspektywy aktualnego poziomu kina, wolę fanatycznie nie odwoływać się do oryginału.Nie szukam w filmie błędów na siłę, a daję się ponieść wizji reżysera.Słowem - dystans.

Efekty mnie nie bolą, pojemność kieszeni je warunkuje.
Gra aktorska dla mnie jest przyzwoita choć momentami lekko drewniana, trochę infantylna, to ogromnie cenię fakt, że to są ludzie młodzi a nie mega gwiazdy.
Dałem 7\10

ocenił(a) film na 2
Rajmund_Niecki

"Efekty mnie nie bolą, pojemność kieszeni je warunkuje. "

Fakt, mnie też nie bolą.

"Gra aktorska dla mnie jest przyzwoita choć momentami lekko drewniana, trochę infantylna, to ogromnie cenię fakt, że to są ludzie młodzi a nie mega gwiazdy."

Kolejny raz się zgadzam.

"Filmowi nie brak logiki w ogóle, tylko ta czasem kuleje."

Dosyć tej sielanki. Ogólna logika w filmie jest, to znaczy mamy zarysowaną historię (bardzo przypominającą pierwowzór), ale poszczególne elementy zwrotne w fabule, są przegięciem. Wspomniana przeze mnie sytuacja z Corey (podtrzymuje swoje zdanie) to potwierdza, nigdzie nie mieliśmy w filmie mowy o tym, że szansa na naprawienie błędu wymaga ofiary z jej życia. To już tylko można sobie dopowiedzieć, by usprawiedliwić niedociągnięcia w scenariuszu. Zupełnie mnie to nie przekonuje. Zamysł dobry, ale wykonanie tragiczne.

Ponadto, Iraq Jack, najbardziej nielogiczna postać w filmie. W którym momencie on ratował świat? W żadnym. Ratował jedynie Samanthe i Corey. Ale na jakiej podstawie? A na tej, że od początku filmu bełkotał coś o tym, że świat się kończy, że musi się poświęcić i nawiedzał go duch zmarłej Samanthy (bardzo egoistyczny duch, skoro "za rączkę" prowadził go do śmierci po to by Samatha mogła żyć). Zupełnie, nie rozumiem tego motywu. To tak jakby był "zaprogramowany" do tego by być nieszczęśliwym i umrzeć.

"nie dochodzi do rozwinięcia dramatu prócz śmierci chłopca."

Wątek z Pastorem i z chłopcem jest również wtórny, splagiatowany. Poprzez poświęcenie (niech już będzie) Iraq Jack ratuje Samanthe i Corey (tak jak Donnie uratował Gretchen, swoją siostrę i matkę), ale przez to nie wyjdzie nigdy na jaw prawda związana z Pastorem i owym chłopcem (w D.D. ceną za uratowanie najbliższych było nieujawnienie faktu, że Jim Cuningham jest pedofilem). Sorry, ale czy tego już nie było? i to w o wiele lepszym wydaniu?

"Postacie w tym filmie są bardziej świadome odgórnych praw.Poprzednio przysługiwało to wyłącznie Frankowi i Donnie'mu."

Postacie w "S.Darko" są sztuczne. Dla mnie nie mają nic z prawdziwych, żywych osób. Ich zachowania są przewidywalne i nieprzekonujące jak uśmiech pana prezydenta. Ich wybory można z góry przewidzieć. W Donniem Darko, mieliśmy do czynienia z zupełnie innym ujęciem problemu. Postać Donniego kumulowała wszystkie cechy i emocje, które tutaj są rozmyte i rozłożone na multum postaci. Pierwowzór (w wersji oryginalnej, kinowej) to świetne kino psychologiczne, a sequel wypada jak podrzędny thriller w stylu "Zdarzenia".

"Nie szukam w filmie błędów na siłę, a daję się ponieść wizji reżysera.Słowem - dystans."

Mam dystans. Nie szukam błędów, one same mnie atakują.

"Film rozpatruję z perspektywy aktualnego poziomu kina"

Chyba rozumiem co masz na myśli. Ale nie będę oceniał danego filmu lepiej, bo coś innego co powstało mniej więcej w tym samym czasie jest gorsze.

David_Ames

"Ponadto, Iraq Jack, najbardziej nielogiczna postać w filmie. W którym momencie on ratował świat? W żadnym."

Z tym do końca nie mogę się zgodzić. Koniec świata ma tu trochę inne znaczenie. Tak jak w D.D. Donnie też odliczał czas do końca świata i chodziło tylko o koniec jego życia ( lub o kompletne zawalenie się tegoż = śmierć jego dziewczyny, można i tak interpretować ). Iraq także mówił o momencie w którym będzie się musiał cofnąć w czasie i zginąć.

"...nawiedzał go duch zmarłej Samanthy (bardzo egoistyczny duch, skoro "za rączkę" prowadził go do śmierci po to by Samatha mogła żyć)."

To także jest żywo skopiowane z Donnie-go ( niestety ). W D.D. główny bohater również był prowadzony przez ducha z przyszłości, Franka. Nie można jednak powiedzieć, że duch był egoistyczny, bo moim zdaniem był tylko wytworem chorej wyobraźni Jacka.

Co do sceny z Corey zgadzam się z tobą w 100%. Całe to jej cofanie się w czasie było dodane na siłę. Gdyby z filmu wyciąć fragment od momentu gdy ma zginąć Samantha do chwili gdy ginie Corey film nabrał by jakiegoś porządku.
Skąd w ogóle Corey ma takie moce ( patrzenie w przyszłość i cofanie się w czasie )? Donnie, Iraq i Babcia Śmierć byli schizofrenikami ( a przynajmniej nie byli normalni ). Co do Corey czuło się że ta postać była dodana na siłę...

Ogólnie uważam że film wypada bardzo słabo, zwłaszcza w porównaniu z D.D. Jednak fani Donnie-go powinni go obejrzeć bo jednak w jakiś sposób rozwija fabułę z pierwowzoru ( i pojawia się Frank :P ).

Jeszcze chciałem wspomnieć o Blues Brothers, co tam tam robią ci kolesie!? Dwóch ubranych na czarno gości ( agenci FBI? ) przewijają się przez scenę w 2 momentach filmu. Może pojawili się w mieście w związku z meteorytem? Nie ma w ogóle żadnych wyjaśnień. Tak jak w scenie z kluczem, który znalazła Samantha, czy to że Corey zgubiła tam wodę ma znaczenie. Po co ten dzieciak kazał ją jej w ogóle brać? Wyraźnie widać, że film został znacznie okrojony, może trzeba będzie czekać na wersję reżyserską na DVD?

kostur86

"Wyraźnie widać, że film został znacznie okrojony, może trzeba będzie czekać na wersję reżyserską na DVD?"

To nawet daje do myślenia. Może rzeczywiście się okaże, że w wersji dłuższej film będzie bardziej logiczny i może się nawet okazał...że wcale nie jest taki zły.

ocenił(a) film na 5
xena_4

o czym wy gadacie ? jaka wersje rezyserską ? przeciez to jest film PROSTO NA DVD... nic innego juz raczej nie wyjdzie...

kostur86

Briana Evigan - Corey

Osobiście uważam, że tej panny nie powinno być w tym filmie, bo po co - nic nie wnosi do filmu, zupełnie nie pasuje, gra tzw blacharę (tylko tyle można o Niej powiedzieć i tylko rozprasza uwagę ;)
może to jakaś znajomka, kochanka, córka kogoś ważnego z ekipy filmowej i tak Ją wcisnęli na siłę

Tak samo ten gostek w okularach, Jeremy tak naprawdę nie wiadomo po co On w tym filmie jest(??) : po to by podarować sukienkę Sam i po to by Ją popchnąć później na maskę królika by Ją zabić
Klei się do Sam, Ona do niego też odrobinę, a później mu zaczyna walić w dekiel w wyniku działania "czegoś z kosmosu"
Moim zdaniem to trochę za mało.... niedopracowana postać.



I jeszcze przy okazji sukienka: sukienka jest po to by Iraq Jack widział Sam jako księżniczkę ;) :P i tylko po to

...
Film nawet jako tako się ogląda ale ma braki

ocenił(a) film na 10
ixxert

Ludzie narzekają, że film jest wybrakowany, a Ty chcesz jeszcze dwie postaci wyciąć? :D... Bez Corey i Jeremy'ego, to naprawdę by się nie lepiło kupy. Fabuła wyglądałaby tak: Sam przyjeżdża do miasta, daje się poznać Jackowi, ginie, Jack ponosi ofiarę, Sam żyje. Super :)...

A tak co do tych rzekomych braków, to widać, że twórcy nakreślili nowe motywy, które czekają na rozwinięcie w kolejnej/kolejnych części(ach). Donniego można było rozpatrywać niemal w 100% jako film psychologiczny. S.Darko narzuciła nowy tor, zamieniając psychologię na fantastyczno-naukowe rozważania na temat czwartego wymiaru, może antymaterii.

I naprawdę nie uważam, żeby filmowi brakowało logiki. Że momentami kuleje, to owszem. Ale w jakim ze współcześnie wyprodukowanych filmów ona nie kuleje?

ocenił(a) film na 2
ppetrus85

"A tak co do tych rzekomych braków, to widać, że twórcy nakreślili nowe motywy, które czekają na rozwinięcie w kolejnej/kolejnych części(ach)"

Błagam NIE ! ;-P

"Donniego można było rozpatrywać niemal w 100% jako film psychologiczny"

A wcale, że nie tylko... Ale o tym za chwile.

"S.Darko narzuciła nowy tor, zamieniając psychologię na fantastyczno-naukowe rozważania na temat czwartego wymiaru, może antymaterii."

Ojoj, tą wypowiedzią możesz niektóre osoby przeglądające ten wątek forum wprowadzić w błąd! Bo wynika z niej, że "S.Darko" względem pierwowzoru to film nowatorski(sic!) i oryginalny(sic!). Podejrzewam, że widziałeś tylko wersję oryginalną (kinową) "Donniego Darko", która rzeczywiście powinna być rozpatrywana przede wszystkim jako dramat psychologiczny z wieloznaczną interpretacją. Ale istnieje jeszcze wersja reżyserska (zdecydowanie mniej przeze mnie lubiana), która wprowadza wiele wyjaśnień do fabuły filmu (moim zdaniem ją spłycając) i czyni z obrazu coś na kształt thrillera science fiction. W owej wersji Donnie, nie ma możliwości wyboru, wszystko jest z góry ustalone. Wątki psychologiczne tracą na znaczeniu, kosztem rozbudowanych rozważań na temat podróży w czasie, alternatywnych rzeczywistości itp. Wprowadzono np. cytaty z książki Roberty Sparrow, mające wyjaśniać wydarzenia w filmie.

"S.Darko" bazuje w 100% na wersji reżyserskiej "Donniego Darko". Można napisać, że żeruje na niej, bo właściwie nie pojawiło się tu nic czego nie wymyślił już wcześniej Richard Kelly.

"I naprawdę nie uważam, żeby filmowi brakowało logiki. Że momentami kuleje, to owszem. Ale w jakim ze współcześnie wyprodukowanych filmów ona nie kuleje?"

Mam zacząć wymieniać? Lista będzie długa...;-P

ocenił(a) film na 5
ixxert

pamietaj,ze kolo w okularach to zapowiedz zaglady ludzkosci !

ocenił(a) film na 2
kostur86

Do użytkownika Kostur86 (86' rocznik? rówieśnik?;>)

"Tak jak w D.D. Donnie też odliczał czas do końca świata i chodziło tylko o koniec jego życia ( lub o kompletne zawalenie się tegoż = śmierć jego dziewczyny, można i tak interpretować ). Iraq także mówił o momencie w którym będzie się musiał cofnąć w czasie i zginąć. "

Jestem świadom, że "koniec świata" dla Donniego oznaczał koniec jego życia, a raczej ściślej rzecz ujmując, moment wyboru pomiędzy samotnością a poświęceniem dla innych (lub też wszystko było po prostu wymysłem umysłu schizofrenika, w zależności od indywidualnej interpretacji). Tylko, że to dotyczy wersji oryginalnej(kinowej) "Donniego Darko". Zwróć uwagę, że "S.Darko" bazuje wyłącznie na wersji reżyserskiej, w której Donnie był predestynowany do uratowania całego świata i własnej śmierci. To zostało zawarte w postaci Iraq Jacka, który również ratuje świat (porywające "nowatorstwo" scenarzysty!). Zwróć uwagę, że w scenie w której Samantha ginie po raz drugi (lol!) upadając na maskę królika, widzimy deszcz meteorytów niszczących Ziemię, czyli w domyśle następuje koniec świata. Dla bohaterów filmu wszystkie sceny są realne, nie ma mowy o urojeniu. Eh...

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
kostur86

gdzie sie tam Frank pojawil ? bo jakos nie zauwazylem ...

ocenił(a) film na 5
kostur86

A co kolesie jakbys nie skojarzyl to są Men in Black, pojawili sie bo Ziemie miala zaatakowac inwazja obcych z meteorytów... ten okularnik zmienial sie w Bloba przeciez...D

ocenił(a) film na 5
ppetrus85

nie reklamy ale mozecie sie odniesc do tego co napisalem bo moglem pare rzeczy przekrecic , pare pomylic, pare zapomniec...

http://www.filmweb.pl/topic/1137649/S+Darko+a+D+Darko+-+czemu+nie+jest+słaby+pra wie+obiektywnie+SPOILERY.html#2992586