Po waszych durnych komentarzach spodziewałem się, że s.Darko do Donniego Darko będzie się miało jak Efekt motyla 2 do E.M.1 ale okazało się, że tak nie jest. Film może i przez pierwsze 20 min. przypomina kaszane, ale dalej robi się całkiem ciekawe i faktem jest, że jest on dosyć przytłaczający i ciężki nastrój (to komplement oczywiście :) ).
[spoiler] Podobało mi się wstawienie wnuka babci śmierć z pierwszej częsci, ale mogłoby to być jakoś ładniej wplecione, bo ten wątek miał potencjał i został zmarnowany - to wielki minus. Troszkę za mało było tego króliczka który jest genialny wg. mnie. Jeśli chodzi o horrory to jest to chyba najbardziej przerażająca twarz (mówię o samej twarzy, a nie o całokształcie postaci).
Ogólnie film wart uwagi :)
"Po waszych durnych komentarzach"
Dzięki... ;-P
"spodziewałem się, że s.Darko do Donniego Darko będzie się miało jak Efekt motyla 2 do E.M.1"
Akurat sequel Efektu Motyla wypada lepiej niż Sequel Donniego Darko. Przynajmniej posiada spójną fabułę, mimo tego, że jest zupełnie nieoryginalny, bazuje tylko na patencie zawartym w pierwszej części. Ale nie zawiera, tak rażących zdrowy rozsądek scen jak "S.Darko". Żeby nie być gołosłownym, weźmy chociażby sytuację w której Corey cofa czas, chcąc uchronić przed śmiercią Samantha'e. Dlaczego do cholery po prostu nie wysiadła z samochodu, tylko siedziała w nim do końca po to żeby zginąć? Już takiej pompatyczności w wyrażaniu idei "poświęcenia" dawno nie widziałem... Idąc dalej, gra aktorska; pożal się boże. Poza tym, że aktorzy są przystojni, a aktorki aż chce się schrupać, to nic o nich pozytywnego więcej nie można powiedzieć. Najlepiej by było gdyby się w ogóle nie odzywali, byliby wtedy bardziej przekonujący.
Eh, szkoda słów. Tylko ta muzyka... Gdyby film się w nią wpisał byłoby o niebo lepiej.
"Ogólnie film wart uwagi :)"
Nom... Komedia roku...
Nie no może z tym kretynizmem przesadziłem :)
No ale zauważ że taka jest jakby filozofia tego filmu. Donnie Darko przecież też cofa się w czasie żeby umrzeć, i taka jest tutaj konwencja. Faktycznie ciężko to zrozumieć ale chyba chodzi o to, że każdy ma swoje przeznaczenie i na każdego przychodzi odpowiedni czas.
Z jednym się zgadzam, bo to często reguła lepsze laski = gorszy film. Ale wg. mojej opinii S.darko to taki troche wyjątek.
Jest kilka drażniących elementów jak ta niewyjaśniona "wysypka" i to przyznaje. Wiadomo że pierwsza część jest najlepsza :)
Co do Efektu motyla to powiem szczerze, że obejrzałem go tak po prostu bo chciałem obejrzeć do końca ale przyjemność z tego była zerowa.... Nudny był, nie pamiętam dokładnie całości, ale dobrze pamiętam swoją reakcję na ten film.
"Jest kilka drażniących elementów jak ta niewyjaśniona "wysypka" i to przyznaje."
No faktycznie, mogliby to wyjaśnić ( chyba, że wcześniej była nakręcona scena wytłumaczająca to wszystko, tylko potem została wycięta - a takie rzeczy często się zdarzają). Gość co chwile się drapał i za cholerę nie było wiadomo, skąd on to miał. Czekałam na wyjaśnienie do końca filmu a tu nic. Chyba reżyser się zagalopował z kręceniem filmu i się pogubił po drodze.
Wysypka moi drodzy była uwarunkowana tym kawałkiem "ciała niebieskiego", które uśmierciło finalnie Iraq'a. W jego posiadanie wchodzi początkowo Jeremy i postać odmienia się z czasem. W wersji końcowej (kiedy to Iraq godzi się na śmierć ;) )trafia do właściciela hotelu, który po otrzymaniu też zaczyna się drapać.
Efekt motyla 2 to była jedna z większych słabizn jakie w życiu obejrzałem, po prostu czułem się oszukany "oddajcie 1.5h mojego życia". ;)
Na to akurat nie zwróciłam uwagi przy zakończeniu filmu, w związku z tym, jestem bardzo wdzięczna za dokładne wytłumaczenie tajemniczej wysypki.