SADYSTA to film, który w zamierzeniu ma łączyć w sobie tradycje takich obrazów jak HOSTEL i PIŁA.
A więc ma być krwawo, pomysłowo i obrzydliwie (choć nie koniecznie inteligentie).
Film SADYSTA to jednak prawdziwy zakalec.
Obraz podpisał sam Roland Joffe. Twórca to wszak wielki i wystarczy wyumienić tu: POLA ŚMIERCI, MISJĘ, PROJEKT MANHATTAN, SZKARŁATNĄ LITERĘ czy VATEL.
Joffe pragnął więc dobzre się widowni przypomnieć i wpsiać się w popualrny nurt gore by zebrać uwagę publiki i oklaski.
Niesttey- pzreliczył się ( a wraz z nim cała reszta doborowego zespołu wraz z scenarzystą Larrym Cohenem i wybitnym kompozytorem Marco Beltrami).
SADYSTA to film wtórny, nudny, pozbawiony głębszego sensu, a co gorsza pod koniec bardzo irytujący.
Scenarisuz jets tu prosty jak konstrukcja cepa.
Psyhcologia bohaterów jest budowana na zasadzie zachowanie pzoornej głębi 0-ale to tylko pozory.
Zachowania bohaterów filmu zapzreczają niekiedy zdrowemu rozsądkowi, a wątek romansowy w filmie budzi głębokie niedowierzanie.
W SADYŚCIE brak jest napięcia, suspenus, a co gorsza sensu.
Od strony technicznej film wykonany jets jednak dość dobrze.
Nie ma tu zbyt wielu krwawych scen- więc i fani ogre będą razcej zawiedzeni.
Gra aktorska nie jest taka fatalna, ale Elisa Cuthbert robi wrażenie nieco zagubionej na planie.
SADYSTĘ się ogłada bardzo cięzko i z rosnącą irtyacją.
Rozczarownie jest tym większe, że obraz ten podpsiali renomowani twórcy.
Zdecydowanie odradzam!!!