Przysłowie to jak ulał pasuje do ''Sadysty''. Prawdę mówiąc
dzisiejszy widz z tego co dostrzegłem, potrzebuje oto takich
właśnie wynalazków. Podnieca go piękno oblane makabrą.
Podobno działa to na oglądającego. Lecz chyba nie tyle to
podniecenie bierze górę co sama ciekawość. Tylko ciekawość
czego tak prawdę mówiąc? Ciekawość znęcania się psychicznie
oraz fizycznie nad inną osobą? Patrzenie jak ktoś kona na
naszych oczach, a my sami nie możemy mu pomóc ,bo prawdę
mówiąc to nawet tego nie chcemy zrobić?
Nie wiadomo tak na prawdę kto jest bardziej złym człowiekiem.
Czy ktoś wymyślony przez scenarzystów ,zadający okrutny ból, czy
my patrzący na to z odrazą ,ale i właśnie z tym zaciekawieniem?
Poruszałem ten temat przy trylogii ''Hostel'' i zostałem wyzwany od
hipokrytów. Różnica jednak jest taka, że to co tam było ukazane
wybiegało ponad wszelkie formy człowieczeństwa. W ''Sadyście''
mamy do czynienia z kimś chorym psychicznie ,przedstawionym
jako jednostka. To jest bardziej zrozumiałe, chociaż i tak ciężkie
do ogarnięcia. Lecz nie takich Świat nosił, nosi i zapewne będzie
nosić psychopatów. ''Hostel'' to już jazda po bandzie. Z części na
część bardziej przesadna.
Może teraz o samym thrillerze o którym mowa.
Temat stary jak Ziemia, że jedni porywają innych. Dla zabawy, dla
znęcania i tortur, dla okupu lub z innych powodów pewnie.
Tu chodzi tylko i wyłącznie o spełnienie siebie przez mordercę,
zresztą nie pierwszy raz. Sam chwyt jednak był dosyć
przewidywalny i przeciętny. Pomysł w pełnie nie został jeszcze
wykorzystany. Wszystko szło w dobrym kierunku, ale tylko w
pierwszych kilkunastu minutach. Później ten sam schemat z
odrobiną klimatu clipów M.Mansona, migawkami obrazu,
poniekąd (ale nie często) psychodeliczną muzyką, uwypuklonymi
efektami dźwiękowymi i niestety brakiem napięcia, źle
poprowadzonym tematem, wręcz beznadziejną grą aktorską,
naiwną do bólu główną bohaterką (mówię o robieniu dosłownie
tego o czym myślał ten drań), czyli korzystaniu przez nią z
zapalniczki, pilniczka, szybu wentylacyjnego i tym podobnych
podkładek ''fana''. Nie będę się już zagłębiał w jej naturę osobistą.
Twórcy ,naszą Jennifer sterują jak tylko chcą.
Miejsce w którym znajdują się nasi więźniowie posiada
obsceniczny, brudny ,chaotyczny ale i tajemniczy klimat, lecz
przyglądając się bliżej widzimy w nim prawie same rzeczy
niemożliwe. Mówię tu o usytuowaniu i ukryciu prze światem
zewnętrznym naszpikowanej pułapkami i nowościami
technicznymi ,zwykłej ... piwnicy. Ale może jak ktoś ma pieniądze i
obsesje. to jest w stanie dokonać wielu rzeczy?
Teraz SPOILER
Paradoksalnie tytuł powinien brzmieć chyba ''Sadyści'', a psychol
który o dziwo robi ten teatrzyk z ''zewnątrz'' ginie w mgnieniu oka, a
druga osoba .... ale już tyle na ten temat.
A więc tak na prawdę film ten jest dosyć słaby po wieloma
względami. Gwóźdź do trumny jednak stanowi sama końcówka.
Banalna oraz bzdurna i niech nikt nie powie mi czasami ,że bije
ode mnie szowinizmem na kilometr.
Aż dziwię się ,że Joffe ,twórca takich wspaniałych dzieł jak ''Misja'',
''Pola śmierci'' czy chociażby ''Projekt Manhattan'' zdecydował się
na taki rodzaj kina. Chciał być zapewne nowoczesny, ale prawda
jest taka jak wielu tu pisze, że to nie jego bajka. Takie rzeczy
wychodzą zdecydowanie lepiej, znawcom kina o takiej tematyce.
Zastanawiałem się nad ''trójką'', ale jednak naciągnę ocenę pod
4/10. Lecz nie zmienia to faktu ,że film ''Sadysta'' jest ... słaby.
pozdrawiam