Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

The Twilight Saga: New Moon
2009
5,5 179 tys. ocen
5,5 10 1 179129
2,8 25 krytyków
Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

Ludzie, powiedzcie mi co jest w tym "filmie" takiego ze czeka na niego prawie 8000(!!) osób ? No rozumiem, 70-80 % to nastolatki, ktore reaguja na kazda wzmiankę o filmie jak dziewzcyny na filmie z YT (polecam wpisac "new moon reaction") ? A reszta ? Bo chyba efekty specjalne, genialne aktorstwo to raczej się tu tego nie ujrzy....

Speedfan

Witam. Wygląda na to, że jesteś osobą, która kulturalnie, bez zbędnych wyzwisk, chce podyskutować o "Zmierzu", dlatego odpisuję. Myślę, że sprawa wygląda tak, że większość osób, która interesuje się tą produkcją, robi to ponieważ przeczytała książki, na podstawie których nakręcona zostanie cała saga. Nastolatką już nie jestem, ale muszę przyznać, że powieść Stephenie Meyer naprawdę mnie zauroczyła. Mimo tego, że są to książki raczej nieskomplikowane, a zakończenia można się domyśleć, to wątek miłosny, który jest niezaprzeczalnie najważniejszy, naprawdę porusza. Moje zainteresowanie "Zmierzchem" wynika wyłącznie z zainteresowania książką. Poza tym to film, który ma być prosty i przyjemny, ma się go łatwo oglądać i nie powinnien sprawiać problemów w odbiorze. Myślę, że jeżeli ma się to na uwadze, to dzieło Cathrine Hardwick (reżyserka "Zmierzchu") nie wypada tak najgorzej. Produkcja, pomimo całej swojej prostoty, posiada ciekawą atmosferę (tu bardzo podobała mi się kolorystyka), przedstawia fajny małomiasteczkowy styl życia, ukazuje interesujące relacje zarówno w rodzinie wampirów jak i specyficzny układ pomiędzy Cherliem (ojcem) i Bellą (córką) oraz posiada naprawdę genialną ścieżkę dźwiękową :) Myślę, że na "Księżyc w Nowiu" czeka tak strasznie duża liczba fanów ponieważ chce na chwilę oderwać się od rzeczywistości i popatrzeć sobie na imponujące wyczyny Meyeyerowskich wampirów... Mój punkt widzenia nie zmienia jednak faktu, że to (i pewnie nie tylko) forum przepełnione jest szalonymi nastolatkami, które chorobliwie wielbią Roberta Pattinsona (Edwarda), tudzież Taylora Lautnera (Jacoba) i nie dostrzegają absolutnie nic poza nimi. Nie da się ukryć, że odrobina dystansu jest niezbędna. Pozdrawiam.

Speedfan

Speedfan, jesteś fanem Spidermana, tak? Dlatego myślę, że powinieneś doskonale rozumieć dlaczego jest tylu fanów sagi "Zmierzch"... Fascynacja książką czy komiksem musi odgrywać znaczną rolę, bo przecież nie powiesz mi, że filmy z Tobeyem Maguire są filmowym majstersztykiem, które koniecznie trzeba zobaczyć...

GilmoreGirl

No GG...Krótko - Zwięźle i Na Temat ;)))

ocenił(a) film na 3
aneess

No tak, dobrych kilka lat temu zbierało sie tych komiksów Marvela ;) - ceny jeszcze w tysiącach szły ^^. No i fakt, z komiksów na film łatwo się było przerzucić. Lata '90 i superbohaterowie Marvela - to były lata ...

ocenił(a) film na 10
Speedfan

Wpisałam w youtube "new moon reaction"...Amerykańskie nastolatki mają coś nie tak z głowami...:|.

aneess

Aneess musisz mi wybaczyć ;))) rzadko zdarza się, że można z kimś normalnie podyskutować o "Zmierzchu" i po prostu nie mogłam się oprzeć. Zauważyłaś pewnie, że porobiło się tych negatywnych tematów na potęgę...

użytkownik usunięty
GilmoreGirl

Dokładnie, popieram dla mnie to smieszne .
Nonstop wykłucać sie i podważac swoje opinie. Ponoc o gustach sie nie dyskutuje nie. No i to nie powód zeby wyzywac film od gówna szmiry itd....
Ludzie bądzcie powazni .
mam wrazenie ze ludzie wchodzą tu żeby sie posprzeczać.

ocenił(a) film na 10

Sztuka konwersacji na poziemie niestety w naszych czasach zanika niestety jest to bardzo przykre.
Stwierdzenie "O gustach sie nie dyskutuje " nie odgrywa tutaj takiej roli jak powinno bo młodzież nie rozumie,że mozna miec oddmienne zdanie,tak przynajmniej mnie sie zdaje,prosze mnie poprawic jesli sie myle.
Pozdrawiam

Speedfan

myślę,że tak dużo ludzi ze zniecierpliwieniem czeka na zmierzch, ponieważ gdy ktoś już przeczytał całą sagę na pewno jest zainteresowany ekranizacją filmową.co prawda w książce jest o wiele więcej szczegółów bo są opisane uczucia Belli itp., ale uważam, że warto pójść do kina i zagłębić się tym razem w szklany ekran a nie tylko książkę. widziałam już parę zwiastunów "new moon" no i robią na mnie wrażenie.

ocenił(a) film na 9
Rose92

Zgadzam sie bardzo jestem ciekawa jak to pokaza na eranie;););)
Ostatni zwiastun super podobalo mi sie jak Jake wskakiwal do pokoju Belli...
Efekty beda super!!!!!!

Rose92

Szczerze? Ostatnio czuje się tutaj hmm za stara. Jeżeli tak dalej mają wyglądać następne tematy na temat NM to wiecie co...Ja wysiadam:)

~ Swojego zdania nie będę nikomu narzucać! żyjemy w wolnym kraju.Ale skoro komuś się nie podoba umiłowanie jakim darzymy tą sagę niech raczy nie zaśmiecać forum takimi debilnymi tematami a tym bardziej obrażać kogoś nazywając go hmm " 14-stką z kompleksami"( jak to już gdzieś przeczytałam na temat pewnej osoby) nie wiedząc nawet ile ta osoba ma lat.To że ktoś uwielbia obserwować całe to zamieszanie przy produkcji wszystkich części sagi od razu kwalifikuje mnie do małolat z mózgiem orzeszka fasoli?? Przykre....jesteśmy prymitywnym narodem.

aneess

Ani mi się waż!! Zostaw swoją zgrabną pupkę tam gdzie jej najlepiej, czyli przed komputerem... Bo jak Ty się czujesz za stara, to ja pewnie też się tak niedługo poczuję... To takie smutne <lol>

A tak zupełnie na poważnie to ja odnoszę wrażenie, że powstaje tu coraz mniej tematów, na które mogłabym się wypowiedzieć, dlatego dwa dni temu dałam upust swojej wyobraźni :D wątki są albo obraźliwe (kiedyś ja i kilka innych osób zostałam mianowana "głupią suką"), albo szczeniackie (tutaj z kolei wielkie uwielbienie dla uroku Roba ze "Zmierzchu" przeistacza się w wielką miłość dla Taylora, a raczej jego klaty)...

ocenił(a) film na 10
GilmoreGirl

Mnie sie wydaje,że to uwielbienie do Taylora czy jego klaty jak kto woli jest tylko chwiliowe a mianowicie dopoki 3 czesc nie wejdzie do kin czy poki nie zobacza pierwszego zwiastuna 3 czesci.
Ja osobisie wole Taylora niz Roberta i przez to już mi sie usłyszało,że jestem siekającą w majtki 13nastolatka.

Dominisia_fw

Pewnie masz rację, najpierw wszyscy szaleli za Robem, a teraz przyszedł czas na innego przystojniaka. Ja sama nie wiem kogo wolę (gdybym miała wybrać). Za pierwszym razem nie znosiłam Jacoba (uważałam go za spoconego kundla :D:D), jak czytałam sagę po raz drugi to częściej robiło mi się go żal i zaczął budzić moją symaptię. Pojedynek jest generalnie ciężki bo Edward jest pozbawiony wad, no poza tym, że wyssał krew z paru zbirów ;) Tak czy inaczej, posatć Jacoba jest moim zdaniem niezbędna, bez niego byłoby nudno...

GilmoreGirl

"na brodę Merlina"!!! te negatywne tematy zaczynają robić się nudne!!!

Do Anty Fanów zmierzchu nie zaśmiecajcie forum!!! :)

użytkownik usunięty
atlanta206

my jedynie wyrażamy swoją opinię.

ghgafshdgjrhyegthgj

użytkownik usunięty
Speedfan

też tego nie rozumiem, gdyż we mnie zbiera się jedynie odruch wymiotny.

Hah przecież ta kobieta [Meyer] nie wymyśliła nic nowego. Wątek miłości dziewczyny do wampira znany jest już od początków XX wieku. Babsko, które ewidentnie obżera się w amerykańskich fast foodach i mam wodę zamiast mózgu, odgrzebało ten ponad stuletni wątek, ubrało to w kolory współczesności i myśli, że napisała coś wspaniałego. Nie rozumiem ludzi, którym się to podoba. Oczywiście nie zabraniam im tego, każdy czyta to co lubi, ale zamiast poznawać jakieś wartościowe książki, to świat takich wielbicieli sagi Zmierzch zatrzymał się wokół 4 badziewnych książek, które w dodatku pisane są tak fatalnym językiem, że szkoda je czytać. Ja ledwo przebrnąłem przez supernudną część pierwszą i żałuję każdej sekundy spędzonej na czytaniu tego. Pominę, że samo polskie tłumaczenie jest załamujące, ale tłumaczenie tłumaczeniem, nie da się ukryć, że to nie tłumacz wymyślił tak oklepaną historię, tylko cudowna ani Meyer, więc wątek pozostaje ten sam, schemat również. "Wstałam, umyłam się, uczesałam, zjadłam śniadanie, poszłam do szkoły, miałam fizykę informatykę i biologię, wróciłam do domu, zjadłam obiad, pojechałam do Edwarda, pogadałam z Edwardem, wróciłam do domu, umyłam się, uczesałam, poszłam spać". Proszę, co w tym jest takiego pociągającego? Oglądałem też pierwszą część filmu, wypadł trochę lepiej na tle książki, uratowała go nieco reżyseria w wykonaniu pani Hardwicke, jednak dobór aktorów pierwszoplanowych kompletnie nie trafiony. Pattisona wybrano do roli Edwarda tylko dla tego, że nastolatki na niego lecą [chociaż dla mnie jego twarz wygląda jak spocona stopa w za ciasnym bucie]. Nie mówię, że nie ma on talentu, jednak do Edwarda kompletnie nie pasuje. Stewart porażką na całej linii. Miała lepsze filmy, jednak chyba z wiekiem uwydatnia się jej szczękościsk i ruchy w tempie lodowca.
Na świecie istnieje przecież tyle ciekawych książek i filmów o wampirach, więc co niby takiego zaskakującego jest w sadze Zmierzch? Mógłby mnie tu ktoś olśnić?

ocenił(a) film na 7
Armosis

Ja myślę, że po prostu wielu ludzi fascynują wampiry i zakazana miłość. W dodatku faceta takiego jak Edward raczej w prawdziwym życiu się nie spotka. Książki są lekkie (tłumaczenie masakryczne typu: zbić z pantałyku- kto tak w ogóle mówi;sójka w bok, ciągle mruknął, obrócił się na pięcie, uśmiechnął się szelmowsko itp itd.), mają dużo dialogów, wciągają, przynajmniej tak było ze mną. Bardzo sceptycznie podchodziłam do całego Zmierzchu. Na film nie poszłam, bo słyszałam że masakra, ale książkę w końcu kupiłam bo chciałam sprawdzić o co wszystkim chodzi. I mnie zaskoczyła, nie jestem wielką fanką horroru, a romansu żadnego w swoim życiu nie przeczytałam. Łyknęłam wszystkie w kilka dni, akurat w moim przypadku było dla mnie ważne żeby coś mnie bez reszty pochłonęło żebym nie musiała myśleć o innych rzeczach. Zgadzam się, że nie jest to literatura wysokich lotów, ale czasem coś takiego jest potrzebne. Gorzej jeśli się czyta same takie lekciuchne. Co do filmu to w końcu go obejrzałam, bo byłam ciekawa jak to tam wszystko przedstawili i lubię Pattinsona (przed Zmierzchem też lubiłam żeby nie było :p). Jak dla mnie to on idealnie pasuje na Edwarda, bardzo mi się podobało jak go zrobili do tego filmu, reszta obsady też ok, poza Bellą. Wydawało mi się, że Kristen ma jednakową minę we wszystkich scenach, czy się denerwuje, czy boi, czy mówi o uczuciach, wszędzie to samo: lekko otwarte usta i niewidzący wzrok. Wszędzie flegmatyzm. To ich uczucie przedstawiono w filmie tak płytko, że aż wstyd, wszystko działo się tu tak szybko, że mowy nie ma o czymś głębokim. Denerwowało mnie też jak przedstawili niektóre sceny, chyba potrzebne to im było do zabarwienia filmu. Wszyscy mieli drogie sprzęty (Bella nawet laptopa Apple choć w książce miała stary stacjonarny komputer itd), nawalili dużo akcji, scen które w książce były inaczej opisane albo ich nie było w ogóle. No bo w końcu kto chciałby oglądać ciągłe rozmowy Edwarda i Belli, które zajmowały większość książki? Ja bym chciała. Ale wtedy odbiorcami nie byłyby pewnie nastolatki, a to już się pewnie nie kalkuluje twórcom. To co mi się podobało oprócz Roba, to zdjęcia, ponury w gruncie rzeczy klimat i muzyka Cartera Burwella- chyba ona ratuje też trochę ten film.
Także w gruncie rzeczy powiem tak: książka tak, film już niekoniecznie. Raz można obejrzeć, ale na tym się kończy.

Ludzie czekają na ten film bo jak wiadomo, przynajmniej na razie, więcej książek nie będzie, a widać są spragnieni czegokolwiek co byłoby związane z sagą, bo ile razy można w końcu czytać te 4 książki? :]

ocenił(a) film na 10
ma_dzik

A ja w życie nie wiedziałam,ze jest coś takiego jak Zmierzch czy cała saga tylko miałam ochote przeczytać coś o wampirach i na allegro trafila na 3 ksiązki za 90zł.
I tak sie zaczeła moja przygoda ze Zmierzchem :)
Żeby było śmieszniej moja fascynasja Edwardem była znikoma a odrazu przezuciłam sie na Jake'a (oczywiscie w granicach rozsadku :)
Książka jest pisana lekko czyta sie przyjemnie przynajmniej mnie sie tak czytało :)
Do kina tez poszłam tylko z ciekawości i spodobało mi sie ;)
A teraz czekam na druga cześć :)
Pozdrawiam