O ile pierwsza część wydawała mi sie słaba to ta przebiła wszystko. Tak beznadziejnych dialogów nie słyszałem dawno. Wszyscy aktorzy występują na jednej minie. Pattinson cały czas wyglada jakby miał biegunke i uważa ze najlepszym lekarstwem na to jest włożenie sobie kołka w tyłek. Lautner przez cały czas sie napina tak jakby miało to w czymś pomóc. A Kristen Stewart... troche za bardzo histeryzowala przez cały film ale taka jej rola i nawet jej to wyszło. Zastanawia mnie postawa reżysera w tym filmie. Chyba połwe zdjęć przespał to reżyseria obok aktorstwa jest najgorsza w tym filmie. Zastanawia mnie też gdzie ta scieżka dzwiękowa którą miałem okazje słyszeć przed filmem. Wydawała mi sie na prawde nie zła. A podczas seansu była po prostu nie obecna. Ogólnie to bagno i 5 metrów mułu. Nie zaczytuje sie w książka typu Zmierzch a wiec nie mam porówania z pierwowzorem. Ale porównując to najbardziej podobnego pod tym wzglądem Harry'ego Potter'a to Zmierzchowi na prawde daleko do głupawego czarodzieja. Efekty specjalne na niskim poziomie w efekcie czego wyszły troche jak Opowieści z Narnii. Wiedzialem że wampiry są diamentowe (sic!) ale zeby na dodatek zrobić wilki zamiast porządnego wilkołaka to juz przesada. Mimo walk zawartych w filmie mamy do czyniena z w rodzaje No Brutal czyli walki bez krwi dla każdego. Liczyłem ze innaczej zakonczy sie wątek z wilkami ale jak wiemy kobiety są głupie i nic na to nie da sie poradzić. Wolą sie nudzić z bladym chudym i nudnym starym dziadekiem przez całą wieczność niż dobrze zabawić z opalonym, napakowanym nastolatkiem. Ale też tak bywa... To kolejne arguemnty ze scenariusz jest poniżej krytyki a raczej poniżej zera. Mam nadzieje że chociąz książka nie była tak denna. Moja ocena 2/10
A i prawie bym zapomniał o mały epizodzie Dakoty Fanning. Była genialna. Mroczna, zimna po prostu coś wspaniałego. Szkoda ze było jej tak mało w filmie. To jedyny powód dla którego chętnie zasiąde przed trzecią częścią. Dla Dakoty podwyższam na 3/10 xD
Ejże, Smith. Przeca w tym filmie chodzi o coś zupełnie innego niż opisujesz. Rozchodzi się o emocje. Miłość, niepewność, wybór między jednym facetem a drugim. Wampiry i wilkołaki to kwestia drugorzędna. Druga część jest lepsza od pierwszej, ma innego reżysera, który lepiej łapie klimat Zmierzchu.
Z Harry Potterem toto nie ma nic wspólnego.
Kobiety nie są głupie. Z resztą, głupie, mądre, co to ma do miłości?
W sumie to zagaiłem, bo chciałem zapytać, czemu Zawód Szpieg oceniłeś na 2/10?
Drogi Ice. Nie porównuj Harrego Pottera do Zmierzchu bo to dwie różne historie :]. A co do wilkołaków to powinieneś wiedzieć, że Jacob to nie do końca wilkołak tylko zmiennokształtny.
Boogieman oceniałem tak "Zawód szpieg" bo jak sama nazwa mówi. To był po prostu zawód. Zawidodłem sie na całej lini na tony'm scottcie. Nie nawidze tego rezysera i jego filmow nie wiem czemu, Nie przemawiają do mnie wcale. Nawet jako dobra rozrywka. Temat w filmie wałkowany juz tysiąc razy. Jakbym oglądał 10 innych filmów na raz. Po prostu za dużo oglądałem i jak widze jakąś kalke od razu najchętniej był dał zero. Mimo iż wielu ludziom moze sie podobać.
Film calkowicie sie trzyma ksiazki. Tak jak powiedziala Piper, Jake to zmiennoksztaltny a nie wilkolak, zaden inny wilkolak go nie ugryzl i nie zmienil no i on sam przeciez nie lata po lesie tylko podczas pelni. On ma to w genach po swoich przodkach jak to sam powiedzial to mogloby byc kazde inne zwierze, to ze jest to wilk jest czystym przypadkiem.
Osobiscie Harrego Pottera uwielbiam, ale on opisuje cos innego, wybor miedzy dobrem a zlem, walke o to co sluszne, odwage i co najwazniejsze moc przyjazni. Nigdy nie porownalabym tych dwoch ksiazek/filmow, ale masz racje maja podobna historie swojego powstania i dojscia do slawy.
Pozdrawiam :]]
Zgadzam się z autorem tekstu. Film na bardzo niskim poziomie. Ale porównanie tego filmu z ,,Harrym potterem'' było nie na mniejscu, bo to dwa różne światy...
No tak dwa rózne światy:
- Hogwart
-Jakaś zamglona wioska
Ale gatunek ten sam.
Porównanie harrego ze zmierzchem jest jak najbardziej na miejscu. Przecież to fantasy. Napisane przez kobiety dla nabuzowanych nastolatek/ów. Schemat jest ten sam.
Poziom tych produkcji a zwłaszcza zmierzchu jest bardzo ale to bardzo niski nawet w gatunku fantasy. Nie biorąc pod uwage klasyki gatunku nawet obecnie jest produkowanych mnóstwo film które są o niebo lepsze a zwłaszcza pod względem artystycznym.
Ale tak samo Harry jak i zmierzch są dla fanów którzy czytali ksiązke. Nigdy bym nie polecił oglądanie tych filmów bez zaznajomienia sie z pierwowzorem i dziwie mnie że ludzie możecie pozytywnie sie wypowiadać o filmie po przeczytaniu ksiązki. Przecież to nie normalne. Może zaraz ktoś mi powie że film był lepszy?
P.S. Nie zagłębiajmy sie w szczegóły czy to wilkołak, wilk czy wazelina. Nie jestem laikiem w tym temacie.